Ide na balkon popakowac w worki moje balkonowe kwiaty, juz trzeci dzien wynosze je do smietnika, przez te deszcze wszystkie zgnily ale i tak dlugo sie utrzymaly od polowy maja czyli 5- m-cy, moze w nastepnym tygodniu kupie wrzosy, te przynajmniej nie wymagaja wielkiej pielegnacji i beda az do wiosny😉
jak wroce to zajrze i opowiem jak byl na zebraniu😠
Czesc: w kuchni nie ma dzisiaj produkcji dopiero jutro wiec na darmowy obiad nie ma co liczyc, jak juz to zapewnie do kawy podadza ciasto z soboty o ile personel wczoraj wieczorem wszystkiego nie wyniosl do domu😂 w soboty ciasta i pieczywo dostajemy na dwa dni i to co nie sprzedamy to w niedziele wieczorem mozna wziac do domu bo poniedzialki mamy nieczynne wiec we wtorek 3-dniowego ciasta tudziez pieczywa nie mozemy sprzedawac, grzech wyrzucac a Niemcy to oszczedny narod wiec chetnych na darmowe ciasto, bulki, rogaliki jest zawsze sporo😜 sam czesto przynosilem kiedy byla u mnie mama, teraz jak jestem sam to mi wiele nie potrzeba, chyba ze jest jakis pyszny torcik to nie pogardze😄
No tak, trudno, trafisz na samą kawkę i przysłowiowy "pieprz z dżemem". Mam nadzieje, że chociaż pogoda u Was ładna i do spacerów zachęca. 😉
Ide na balkon popakowac w worki moje balkonowe kwiaty, juz trzeci dzien wynosze je do smietnika, przez te deszcze wszystkie zgnily ale i tak dlugo sie utrzymaly od polowy maja czyli 5- m-cy, moze w nastepnym tygodniu kupie wrzosy, te przynajmniej nie wymagaja wielkiej pielegnacji i beda az do wiosny😉jak wroce to zajrze i opowiem jak byl na zebraniu😠
Wrzosy to dobry pomysł. 😉
Koniecznie opowiedz! 😄
No tak, trudno, trafisz na samą kawkę i przysłowiowy "pieprz z dżemem". Mam nadzieje, że chociaż pogoda u Was ładna i do spacerów zachęca. 😉
Czesc: moze byc i sol z miodzikiem😉
rzeczywiscie byla kawa i ciasto, zebranie trwalo prawie 3-godzinki, tematem zebrania bylo narzekanie szefa na male utargi a my pracownicy kazdy po koleji musielismy przedstawic swoja wizje poprawy tej sytuacji, pomyslom nie bylo konca, kazdy mial juz mowe przygotowana poza mna bo nie wiedzialem po co w ogole jest to zebranie ale tak to jest jak sie jest na urlopie.... wiekszosc pomyslow ktore koledzy przedstawiali to byly takie o ktorych ja mowilem przez ostatnie kilka lat ale nikt o tym glosno nie mowil, nagle nastapil zbieg okolicznosci😂 znam swoich kolegow z pracy i wiem ze na gadaniu sie skonczy bo nikomu nie bedzie sie chcialo tego wdrozyc i tak bedzie do nastepnego zebrania😄
po zebraniu poszlismy na piwo, kolega mial urodziny tydzien temu i zaprosil wiec nie wypadalo odmowic, tak sie fajnie zasiedzielismy ze siostrzenica musiala mnie przywiezc do domu a ja dzisiaj musze jechac odebrac samochod sprzed lokalu....😉
Czesc: moze byc i sol z miodzikiem😉rzeczywiscie byla kawa i ciasto, zebranie trwalo prawie 3-godzinki, tematem zebrania bylo narzekanie szefa na male utargi a my pracownicy kazdy po koleji musielismy przedstawic swoja wizje poprawy tej sytuacji, pomyslom nie bylo konca, kazdy mial juz mowe przygotowana poza mna bo nie wiedzialem po co w ogole jest to zebranie ale tak to jest jak sie jest na urlopie.... wiekszosc pomyslow ktore koledzy przedstawiali to byly takie o ktorych ja mowilem przez ostatnie kilka lat ale nikt o tym glosno nie mowil, nagle nastapil zbieg okolicznosci😂 znam swoich kolegow z pracy i wiem ze na gadaniu sie skonczy bo nikomu nie bedzie sie chcialo tego wdrozyc i tak bedzie do nastepnego zebrania😄po zebraniu poszlismy na piwo, kolega mial urodziny tydzien temu i zaprosil wiec nie wypadalo odmowic, tak sie fajnie zasiedzielismy ze siostrzenica musiala mnie przywiezc do domu a ja dzisiaj musze jechac odebrac samochod sprzed lokalu....😉
To miałeś piwny obiad i piwną kolację? 😄
A czemu sól z miodzikiem???
Ciekawe, że dyskutujecie dlaczego małe obroty. To chyba wiadomo, że z powodu małej ilości klientów, bo albo po sezonie, albo nie macie atrakcyjnej kuchni, czyli wina szefa. To szef powinien dawać sobie z tym radę, a jak nie potrafi, to wziąć innego szefa. 😜
To miałeś piwny obiad i piwną kolację? 😄A czemu sól z miodzikiem???Ciekawe, że dyskutujecie dlaczego małe obroty. To chyba wiadomo, że z powodu małej ilości klientów, bo albo po sezonie, albo nie macie atrakcyjnej kuchni, czyli wina szefa. To szef powinien dawać sobie z tym radę, a jak nie potrafi, to wziąć innego szefa. 😜
Taki to byl obiad w plynie ze musialem wstawac w nocy zeby pobuszowac w lodowce, dopiero jak zaspokoilem glod to poszedlem znowu spac😉
chyba juz kiedys pisalem o tym ze wlasciciel naszego lokalu mieszka w innym miescie, kontaktuje sie z nami codziennie telefonicznie a osobiscie odwiedza nas 1-2 razy w m-cu, dlatego mamy szefa kuchni, ktory powinien dbac o to zeby w kuchni wszystko gralo i na sali szefa servisu i jego zastepczyni, na 15-osob personelu az 3-szefow😂 nasze szefostwo akurat to sa ludzie ktorzy maja dzieci i na ogol pracuja na poranne zmiany a kiedy w weekendy jest najwiekszy ruch to oczywiscie chca siedziec w domu z rodzinami, stad tez duzo swoich obowiazkow przerzucaja na nas ale to oni dostaja z tego tytulu wiecej kasy, my z tego nic nie mamy poza tym ze mamy wiecej pracy, dlatego tez robimy co musimy i nic ponadto😉
wczoraj wlasciciel lokalu rozpoczal zebranie od podziekowan dla szefostwa ze pomimo braku personelu tak sobie swietnie radza, oczywiscie szeregowym pracownikom podziekowania sie juz nie nalezaly, zapomnial dziad ze bez personelu lokal nie bedzie istnial, z roku na rok mamy mniejsze utargi ale jak sie w lokal nie inwestuje a tylko chce sie kasiore inkasowac to na dluzsza mete tak sie nie da, wymagaja od nas zebysmy byli kreatywni ale nasze pensje jakos kreatywne nie sa wiec nikomu nic sie nie chce, wszyscy robia swoje minimum i tak jakos zeby zlecialo te 8-h w pracy, od ubieglego roku ubylo nam 5-pracownikow wiec szef na tym tez zaoszczedza bo pracy jest tyle samo co rok temu: krotko mowiac temat rzeka ja sie przez ostatnie lata wiele razy na ten temat wypowiadalem ale szefostwo stwierdzilo ze ja jestem takim czlowiekiem ktoremu nigdy nic nie pasuje, wiec ja od jakiegos czasu dalem sobie spokoj z komentowaniem nieprawidlowosci, nie zwracam uwagi nikomu bo pozniej szefostwo jest obrazone, jak sie pytaja o cos i chca poznac moja opinie na ten temat to ja mowie ze sie na tym nie znam ( moje ponad 40-lat pracy w gastronomii)😂 i mam spokoj, po co mam sie wypowiadac skoro oni wychodza z zalozenia ze wiedza wszystko najlepiej, tam sie juz nic nie zmieni na lepsze, chyba ze wymienia cale szefostwo, chcialbym do emerytury tam dotrwac ale cos mi sie zdaje ze szybciej wlasciciel splajtuje, zobaczymy jak bedzie dalej😉
Taki to byl obiad w plynie ze musialem wstawac w nocy zeby pobuszowac w lodowce, dopiero jak zaspokoilem glod to poszedlem znowu spac😉chyba juz kiedys pisalem o tym ze wlasciciel naszego lokalu mieszka w innym miescie, kontaktuje sie z nami codziennie telefonicznie a osobiscie odwiedza nas 1-2 razy w m-cu, dlatego mamy szefa kuchni, ktory powinien dbac o to zeby w kuchni wszystko gralo i na sali szefa servisu i jego zastepczyni, na 15-osob personelu az 3-szefow😂 nasze szefostwo akurat to sa ludzie ktorzy maja dzieci i na ogol pracuja na poranne zmiany a kiedy w weekendy jest najwiekszy ruch to oczywiscie chca siedziec w domu z rodzinami, stad tez duzo swoich obowiazkow przerzucaja na nas ale to oni dostaja z tego tytulu wiecej kasy, my z tego nic nie mamy poza tym ze mamy wiecej pracy, dlatego tez robimy co musimy i nic ponadto😉wczoraj wlasciciel lokalu rozpoczal zebranie od podziekowan dla szefostwa ze pomimo braku personelu tak sobie swietnie radza, oczywiscie szeregowym pracownikom podziekowania sie juz nie nalezaly, zapomnial dziad ze bez personelu lokal nie bedzie istnial, z roku na rok mamy mniejsze utargi ale jak sie w lokal nie inwestuje a tylko chce sie kasiore inkasowac to na dluzsza mete tak sie nie da, wymagaja od nas zebysmy byli kreatywni ale nasze pensje jakos kreatywne nie sa wiec nikomu nic sie nie chce, wszyscy robia swoje minimum i tak jakos zeby zlecialo te 8-h w pracy, od ubieglego roku ubylo nam 5-pracownikow wiec szef na tym tez zaoszczedza bo pracy jest tyle samo co rok temu: krotko mowiac temat rzeka ja sie przez ostatnie lata wiele razy na ten temat wypowiadalem ale szefostwo stwierdzilo ze ja jestem takim czlowiekiem ktoremu nigdy nic nie pasuje, wiec ja od jakiegos czasu dalem sobie spokoj z komentowaniem nieprawidlowosci, nie zwracam uwagi nikomu bo pozniej szefostwo jest obrazone, jak sie pytaja o cos i chca poznac moja opinie na ten temat to ja mowie ze sie na tym nie znam ( moje ponad 40-lat pracy w gastronomii)😂 i mam spokoj, po co mam sie wypowiadac skoro oni wychodza z zalozenia ze wiedza wszystko najlepiej, tam sie juz nic nie zmieni na lepsze, chyba ze wymienia cale szefostwo, chcialbym do emerytury tam dotrwac ale cos mi sie zdaje ze szybciej wlasciciel splajtuje, zobaczymy jak bedzie dalej😉
Przepraszam za moją niewiedzę, ale jak inwestować w lokal? Jest brudny? Wymaga remontu? Problem z personelem?
Dlaczego są coraz mniejsze utargi? Kucharz się nie sprawdza?
Myślę, że gdyby było pyszne jedzenie, to i ludzie by przychodzili.
A może ceny macie za wysokie?
Do emerytury zostało Ci już chyba 4 lata, może dotrwasz? 😉
Samochod odebralem i jade do siostry na obiadek😜🚗🍝
Oj dobrze chociaż mieć siostrę, kiedy żony nie ma pod ręka! 😄
Smacznego! 😉
Oj dobrze chociaż mieć siostrę, kiedy żony nie ma pod ręka! 😄 Smacznego! 😉
Ech z moja siostra to tak jest jak z moja bratowa, kilka potraw potrafi ugotowac ale szalu nie ma, do moich umiejetnosci kulinarnych nie ma szans😂 wlasciwie to ona ma kucharza w domu a jest Portugalczykiem i bardzo dobrze gotuje choc nie jest kucharzem z zawodu: ot taki samorodek jak ja😜