Na obiad siostra ugotowala gulasz z wolowiny ale ze nie chcialo jej sie obierac ziemniakow bo dopiero co zrobila sobie paznokcie😂 wiec ugotowala makaron, tyle jeszcze potrafi, nawet smakowalo, ogolnie to ona zamawia gotowe jedzenie z restauracji a w domu jesli akurat nie ma jej faceta to zdarzy sie ze raz na dwa tygodnie sama cos ugotuje, dlatego jak dzwoni do mnie to pierwsze o co pyta to nie o moje samopoczucie tylko co gotowalem dzisiaj na obiad?😜😂
wiec jak widzisz zona nie jest mi potrzebna do gotowania obiadow: jestem samowystarczalny, cokolwiek to znaczy😂
Przepraszam za moją niewiedzę, ale jak inwestować w lokal? Jest brudny? Wymaga remontu? Problem z personelem?Dlaczego są coraz mniejsze utargi? Kucharz się nie sprawdza?Myślę, że gdyby było pyszne jedzenie, to i ludzie by przychodzili.A może ceny macie za wysokie?Do emerytury zostało Ci już chyba 4 lata, może dotrwasz? 😉
Oj dlugo by opowiadac😠
lokal i owszem wymaga inwestycji i to nie jest tak ze jest brudno, sprzataczka sprzata lokal codziennie, wlasciciel wychodzi chyba z zalozenia ze skoro knajpa egzystuje prawie od 40-lat to ludzie beda walic drzwiami i oknami, poprostu jedzie na renomie lokalu, ktora i owszem byla bardzo dobra i mogl nie ponosic zadnych nakladow finansowych przez lata, tak bylo do czasow pandemii, jak tylko skonczyla sie pandemia, wszelkie obostrzenia, ludzie znowu tlumnie do nas przychodzili, choc moim zdaniem to byla taka euforia po wszelkich zakazach, mozna bylo bez okazywania szczepien i noszenia maseczek znowu spotykac sie w knajpach, dobrze bylo chyba z rok a pozniej powoli sie skonczyly dobre czasy, rozumiem ze ludzie potracili w czasie pandemii prace, biznesy, maja mniej kasy, wszystko podrozalo ale tak nie nie jest wszedzie, mam znajomych w knajpach sasiadujacych z nami i u nich zawsze jest spory ruch, przed pandemia mielismy otwarte do 23:00. obecnie z powodu braku personelu tylko do 21:00. wiec wieczorem jest malo klientow a dlaczego mamy od kilku lat problemy z personelem? bo wlasciciel jest sknera i placi malo wychodzac z zalozenia ze kelnerzy i kucharze maja przeciez napiwki i tutaj wlasnie trzeba wyjsc naprzeciw klientowi, zabiegac o niego, menu mamy od lat takie samo, jedynie co sie zmienia to ceny w karcie i danie dnia ale tez to danie dnia potrafi byc takie samo przez 2-3 dni, mamy 2-kucharzy, 2-pomocnikow kucharzy i szefa kuchni, kucharze sie nie przepracowuja bo patrza zeby pomocnicy kucharza zrobili za nich robote, szef kuchni ciagle szuka dziury w calym, takze atmosfera w kuchni jest do kitu i wiekszosc albo siedzi z nosem w telefonie albo w wc i od czasu do czasu cos tam zrobia, bardziej z musu niz z obowiazku, na sali jest podobnie, ja juz nie mam uczni, zrezygnowalem w czerwcu ale mam za to duzo pracy z nowymi pracownikami, ktorzy przychodza do nas bez doswiadczenia w gastronomii i trzeba ich uczyc chociazby noszenia 4-talerzy, kiedys bylem bardzo zaangazowanym pracownikiem ale doszedlem do wniosku ze przeciez nie bede pracowac za dwoch bo to nie jest moj rodzinny biznes, obiecalem sobie ze jak wygram w lotto to odkupie od wlasciciela ten lokal a jest na sprzedaz od kilku lat tylkoz e chca za duzo kasy i nie ma chetnych kupcow, wiec jak juz odkupie ten lokal to pierwsze co zrobie to zwolnie to cale szefostwo bo to jest towarzystwo wzajemnej adoracji a pozniej wezme sie za modernizacje lokalu, menu itp. a co pomarzyc mozna a nawet trzeba😂
Na obiad siostra ugotowala gulasz z wolowiny ale ze nie chcialo jej sie obierac ziemniakow bo dopiero co zrobila sobie paznokcie😂 wiec ugotowala makaron, tyle jeszcze potrafi, nawet smakowalo, ogolnie to ona zamawia gotowe jedzenie z restauracji a w domu jesli akurat nie ma jej faceta to zdarzy sie ze raz na dwa tygodnie sama cos ugotuje, dlatego jak dzwoni do mnie to pierwsze o co pyta to nie o moje samopoczucie tylko co gotowalem dzisiaj na obiad?😜😂wiec jak widzisz zona nie jest mi potrzebna do gotowania obiadow: jestem samowystarczalny, cokolwiek to znaczy😂
Gulasz z makaronem bardzo lubię, to fajne jedzenie, byle sos był dobry. 😉
Oj dlugo by opowiadac😠lokal i owszem wymaga inwestycji i to nie jest tak ze jest brudno, sprzataczka sprzata lokal codziennie, wlasciciel wychodzi chyba z zalozenia ze skoro knajpa egzystuje prawie od 40-lat to ludzie beda walic drzwiami i oknami, poprostu jedzie na renomie lokalu, ktora i owszem byla bardzo dobra i mogl nie ponosic zadnych nakladow finansowych przez lata, tak bylo do czasow pandemii, jak tylko skonczyla sie pandemia, wszelkie obostrzenia, ludzie znowu tlumnie do nas przychodzili, choc moim zdaniem to byla taka euforia po wszelkich zakazach, mozna bylo bez okazywania szczepien i noszenia maseczek znowu spotykac sie w knajpach, dobrze bylo chyba z rok a pozniej powoli sie skonczyly dobre czasy, rozumiem ze ludzie potracili w czasie pandemii prace, biznesy, maja mniej kasy, wszystko podrozalo ale tak nie nie jest wszedzie, mam znajomych w knajpach sasiadujacych z nami i u nich zawsze jest spory ruch, przed pandemia mielismy otwarte do 23:00. obecnie z powodu braku personelu tylko do 21:00. wiec wieczorem jest malo klientow a dlaczego mamy od kilku lat problemy z personelem? bo wlasciciel jest sknera i placi malo wychodzac z zalozenia ze kelnerzy i kucharze maja przeciez napiwki i tutaj wlasnie trzeba wyjsc naprzeciw klientowi, zabiegac o niego, menu mamy od lat takie samo, jedynie co sie zmienia to ceny w karcie i danie dnia ale tez to danie dnia potrafi byc takie samo przez 2-3 dni, mamy 2-kucharzy, 2-pomocnikow kucharzy i szefa kuchni, kucharze sie nie przepracowuja bo patrza zeby pomocnicy kucharza zrobili za nich robote, szef kuchni ciagle szuka dziury w calym, takze atmosfera w kuchni jest do kitu i wiekszosc albo siedzi z nosem w telefonie albo w wc i od czasu do czasu cos tam zrobia, bardziej z musu niz z obowiazku, na sali jest podobnie, ja juz nie mam uczni, zrezygnowalem w czerwcu ale mam za to duzo pracy z nowymi pracownikami, ktorzy przychodza do nas bez doswiadczenia w gastronomii i trzeba ich uczyc chociazby noszenia 4-talerzy, kiedys bylem bardzo zaangazowanym pracownikiem ale doszedlem do wniosku ze przeciez nie bede pracowac za dwoch bo to nie jest moj rodzinny biznes, obiecalem sobie ze jak wygram w lotto to odkupie od wlasciciela ten lokal a jest na sprzedaz od kilku lat tylkoz e chca za duzo kasy i nie ma chetnych kupcow, wiec jak juz odkupie ten lokal to pierwsze co zrobie to zwolnie to cale szefostwo bo to jest towarzystwo wzajemnej adoracji a pozniej wezme sie za modernizacje lokalu, menu itp. a co pomarzyc mozna a nawet trzeba😂
To slabo. Właściciel powinien siedzieć na miejscu i wszystkiego doglądać, a tak, to jak w komunie, kota nie ma, a myszy robią co chcą.
Po co Ci knajpa na emeryturze? Jak wygrasz, to odpoczywaj i dobrze żyj bez gonitwy i obowiązków. Do śmierci chcesz pracować? 😉
Ale sie rozpisalem😄 moze powinienem zaczac ksiazki pisac, niekoniecznie bajki😉
Moze i tak. Trzeba tylko zebrać się i zacząć. To lepsza praca na emeryturze. 😉 😄
Wlasnie sprawdzilem kupon Eurojackpot-a😩nie bede geszeftciarzem, w czwartek trzeba isc do pracy😢
Już nie będę Cię dołowała, żebyś policzył ile w życiu na to lotto wydałeś, bo może byłbyś bogaty bez wygranej! 😜
Ale dzisiaj wtorek, to do czwartku jeszcze 2 dni! 😄
Czesc: teraz to juz zostal ostatni dzien, troche zimnawy poranek, tylko +6C ale nic nie pada i pozniej ma byc cieplej, w radio 📻 mowia ze nawet +16C😄ide gotowac jajka 🥚🥚🥚zachcialo mi sie kanapek z jajkiem😜
Tak zimno u Was? Ale jak później będzie 16 stopni to już fajnie. ;)
Życzę smacznych jajek, najlepiej z majonezem! 😉