Witam może znajdą się osoby które tu w Niemczech miały separacje? Chodzi mi czy po roku jak mija automatycznie dostaje się rozwód? Jak to wogole wygląda z góry dziękuję za odpowiedzi.
Ja jestem po rozwodzie.
1 Rok separacji i sprawa zalatwiona.
Muj Ex nie chcial Mi dac rozwodu.
Z automatu nic sie nie dzieje.
Po separacji trzeba wziac adwokata (moze byc wspolny), okreslic wzajemne roszczenia emerytalne, poniesc oplaty sadowe (i adwokata) i otrzymac przez sad rozwod.
Koszty sadowe sa w miare do zaplacenia, jednak koszty adwokata zalezne sa do wartosci sporu (wartosc sporu to wartosc wspolnego majatku nalezacego do malzonkow).
Pomimo, ze adwokat moze byc wspolny (co zmniejsza koszty rozwodowe) jednak osobiscie zalecam oddzielnego adwokata dla kazdej ze stron. Zawsze to lepiej miec doradce prawnego, ktory reprezentuje tylko i wylacznie nasze interesy.
W rozwodzie wg. prawa niemieckiego nie jest potrzebna zgoda partnera do rozwodu. Tak samo nie ma orzeczenia o winie.
Jasne, ze mozna.
W sytuacji kiedy dwoje wspolmalzonkow rozstaje sie w zgodzie, przyjazni i bez wzajemnych roszczen finansowych.
U mnie nie bylo ani zgody, ani przyjazni ale za to masa roszczen finansowych ze strony mojej ex-malzonki. Dlatego zdecydowalem sie na wlasnego adwokata. Wiekszy koszt, ktory pozwolil mi zaoszczedzic jeszcze wiekszych kosztow w przyszlosci.
Alternatywa byla adwokatka mojej ex, ktora ta sama sobie wyszukala….
Wielebny wiem, że nie jest to łatwe.
U mnie po rozstaniu siedliśmy do stołu razem z dorosłymi dziećmi.
Podzieliliśmy i moja ex powiedziała:
" Nigdy bym się nie spodziewała, że będziesz tak fair"
Sielanka trwała dwa tygodnie - moja ex po "konsultacjach" z "przyjaciółkami" stwierdziła: OSZUKAŁEś mnie!
Trzy lata żaliła się całemu światu, jak ją wycyckałem.
Kiedy termin rozwodu się zbliżył zadzwoniłem i wykonaliśmy długą rozmowę.
Ex po rozwodzie otrzymała bukiet kwiatów, została zaproszona na kawę i torta, oraz otrzymała u notariusza moje działki rentowe za dzieci.
Koszty notariusza też poniosłem.
Aha adwokat był jej, a ja przejąłem 50% kosztów.
Byłam pierwszą osobą która wypowiedziała się w tym temacie.
Napisałam NA TEMAT, ale gdy dzisiaj rano zobaczylam 2 wypowiedzi pod moją, to...usunęłam moj wpis.
A teraz widzę, że ze dalej rozwija się pisanie "obok".
To ja jednak wkleję tę moja usunięta wypowiedź:
Nic nie dostaje sie automatycznie.
Musi odbyc sie sprawa rozwodowa, będąca następstwem pozwu, założonego przez jedndgo z małżonków.
W pozwie może być napisane, ze od wielu juz miesiecy nastąpił rozklad pożycia małżeńskiego i małżonkowie żyja osobno, choć pod jednym dachem.
Jeśli drugi z małżonków nie zakwestionuje tego twierdzenia, to można w ten sposób skrócić bądź wręcz pominąć czas wymaganej separacji.
No tak, tak to juz czasami bywa, ze temat zaczyna zyc wlasnym zyciem nawet wtedy, kiedy pytajacy juz za siedmioma gorami i siedmioma rzekami….
A tak swoja droga...moze zamiast skracania separacji i szybkiego rozwodu moze warto pomyslec co sie traci, co zyskuje. Zrobic rachunek sumienia (nie wszystkiemu jest winien/winna ex. Kazdy ma w rozpadzie Jakis swoj udzial), kupic bukiet kwiatow, zaprosic zone na kolacje i porozmawiac o wspolnym zyciu i ewentualnych szansach na jego kontynuowanie. Czasami brak rozmowy powoduje, ze zle oceniamy takie a nie inne poczynania partnera. Nie umiemy wyrazic co nas boli, co nam przeszkadza.
Zawsze jest czas aby dac zwiazkowi dac szanse. Trzeba tylko chciec.
Ps. A ja znow zjechalem na "boczny tor" 😉. Ale z racji powolania mam do tego prawo. Przykazanie milosci mowi: bedziesz milowal blizniego swego jak siebie samego. Kochajmy sie !!!