Witam może ktos mi pomoże. Chciałbym sie rozejść z żoną. Już nawet nie chodzi o formalny rozwod a o wyprowadzkę. Dziś pracuje + dostajemy pomoc z jc. Żona siedzi w domu z synem. Rozumiem, że musze znaleźć młodemu miejsce w przedszkolu, jej pracę, a potem próbować znaleźć 2 mieszkania bądź próbować odstąpić jej nasze obecne a sobie cos znaleźć (tu mam umowe na siebie). Jednak jak tak licze to te rozejście sie dobry rok będzie ciągnęło. Da sie jakoś szybciej to zrobić, ale w taki sposób by zona i dzieci nie ucierpiały? Tak by np jc jej pomogło (nienwjem jak to dziala jak formalnje będziemy małżeństwem)