50 kilometrów autostradą "pod prąd"
Dopiero po pięćdziesięciu kilometrach udało się policji zatrzymać jadącego "pod prąd" na autostradzie 73-letniego kierowcę.
Mężczyzna spowodował w międzyczasie dwa wypadki, w których jedna osoba została ranna. Policja wezwała jedenaście radiowozów, które usiłowały zatrzymać niczego nieświadomego staruszka. Pierwsze sygnały o jadącym w złym kierunku kierowcy dotarły o 19.30. Na dojazdach do autostrad A71 i A70 wstrzymano ruch. Kierowca ignorował sygnały policji do zatrzymania się. Dopiero po 30 minutach usłyszał wezwanie z policyjnego pojazdu jadącego równolegle z nim.
U mężczyzny nie stwierdzono obecności alkoholu. Być może, jakieś lekarstwa spowodowały u niego obniżenie koncentracji. Policja odebrała mu prawo jazdy i powierzyła staruszka pod opiekę syna.



