Co piszczy w niemieckiej gospodarce?
Spowolnienie chińskiej gospodarki, ciągle powracające pytanie o solidarność Unii Europejskiej w kwestii uchodźców, nieustające zrywy niepodległościowe w Hiszpanii, afera z pomiarem spalin w samochodach marki Volkswagen, ale także Skoda... Czy wahania światowej gospodarki mogą doprowadzić do kolejnego globalnego kryzysu? Jak w tym wszystkim odnajdują się Niemcy?
Wczoraj (30.09.) niemiecki urząd statystyczny przedstawił wyniki dotyczące stanu niemieckiej gospodarki, która w ostatnim czasie jest wystawiona na próbę, czy podoła wyzwaniom. W jakim stopniu zawirowania światowe, europejskie, ale także te dotyczące Niemiec wpływają na tamtejszy rynek, życie ludzi, wydatki, giełdę, nowe inwestycje?
Na początku sprzedaż detaliczna. Ta w Niemczech urosła o 2,5% w porównaniu z minionym rokiem, ale trzeba przyznać, że jest to wynik słabszy niż oczekiwali tego analitycy, którzy szacowali wzrost o 3,3%.
Stopa bezrobocia w Niemczech, za wrzesień wyniosła 6,4%, co daje taki sam wynik jak w sierpniu. Tym samym w Niemczech jest ponad 2 mln ludzi, którzy poszukują pracy.
Dane o stanie niemieckiej gospodarki przedstawione przez tamtejszy urząd statystyczny nie zniechęciły nowych inwestorów do zakupu akcji na giełdzie we Frankfurcie nad Menem. Niemiecki indeks DAX zyskiwał w środę rano około 2%. Wygląda na to, że w dobie światowych zawirowań i niepewności, niemiecka gospodarka pozostaje niezłomna.
O sile niemieckiej gospodarki świadczy także opublikowany w zeszłym tygodniu indeks Ifo, który prezentuje nastroje panujące wśród niemieckich przemysłowców. Pomiar wykazał, że te są lepsze we wrześniu, niż w maju. Z kolei indeksy PMI obliczane przez BME oraz Markit Economics nadal znajduje się na poziomie wyższym niż 50 punktów, co wskazuje na rozwój gospodarczy.
Niemiecka giełda świeci na czerwono. Wszystkiemu winne są Chiny i mocne euro
Po ratowaniu banków przyszedł czas na ratowanie uchodźców?



