Gdy przyjaciel zmarł, upomniał się o część swojego „skarbu”
Do niezwykłej historii doszło we wschodniej części Bawarii, gdzie na trenie jednej z posesji znaleziono milion euro w sztabkach złota. Teraz policja ma nie lada orzech do zgryzienia. Musi dociec tego, kto jest prawowitym właścicielem „skarbu”, a to nie jest takie proste!
69-letni mieszkaniec Bawarii, po śmierci swojego przyjaciela zgłosił się na policję z żądaniem by ta wkroczyła na posesję jego zmarłego przyjaciela i rozpoczęła prace mające na celu odkopanie „skarbu”, znajdującego się w tamtejszym ogrodzie.
Mężczyzna twierdził, że kilkanaście lat temu razem z przyjacielem zakopali tam bardzo drogocenne przedmioty… Ponieważ rodzina zmarłego wyraziła na to zgodę, na teren działki wjechała koparka, która zaczęła ją przekopywać.
Po kilku godzinach natknięto się na plastikowe pojemniki, w których znaleziono…sztabki złota o łącznej wartości miliona euro!
Zarówno policja, jak i rodzina zmarłego była w szoku. Teraz trwa ustalanie, do kogo należy znalezisko, ponieważ z prawnego punktu widzenia złoto należy do spadkobierców zmarłego, ale o swoją część zabiega mężczyzna, który twierdzi, że część sztabek jest jego własnością.
Sprawa „znaleziska” trafiła już do sądu. Wcześniej przeprowadzono także sekcję zwłok 53-letniego biznesmena, ale nic nie wskazuje na to by w jego śmierci brały udział osoby trzecie, o co policja podejrzewała sąsiada, który mógł doprowadzić do śmierci przyjaciela, a potem dochodzić praw do pieniędzy.
Ciekawe jak zakończy się sprawa.
Niezapięte pasy bezpieczeństwa, komórka przy uchu... Policja w Badenii-Wirtembergii zapowiada częstsze kontrole i wysokie mandaty
Gwiazda Bayernu miała wypadek samochodowy



