Kolejna afera w Lidlu
Prawie rok po ujawnieniu przez media afery ze szpiegowaniem pracowników sieci Lidla wybuchła kolejna afera. Jak poinformował "Der Spiegel" w wewnętrznych dokumentach firmy systematycznie zbierano informacje na temat chorób pracowników.
Pierwszymi konsekwencjami publikacji było zwolnienie szefa firmy. Ministerstwo spraw wewnętrznych Badenii-Württembergii poinformowało o zajęciu się już wyjaśnianiem najnowszej afery. Dokumenty świadczące o kolejnej inwigilacji pracowników Lidla znaleziono przypadkiem na wysypisku śmieci. Były tam formularze z informacjami takimi jak np. problemy psychiczne czy leczenie niepłodności.
Zarząd koncernu potwierdził zbieranie danych na temat stanu zdrowia osób pracujących, jednak zdaniem kierownictwa to "powszechnie stosowana praktyka" w sieciach supermarketów. Zbierania danych zaprzestano w 2008 roku, w ramach nowej polityki ochrony danych pracowników.
Kilka miesięcy temu Lidl zapłacił 1,46 mln euro kary za inwigilację pracowników, których prywatne rozmowy były nagrywane przez detektywów, a potem sporządzano szczegółowe raporty.



