Niemieckie znowu w cenie!

Destabilizująca się sytuacja na Ukrainie, zamieszki w Państwie Islamskim oraz krajach Środkowego Wschodu, komórki islamskie siejące zagrożenie w Europie, Azji i Afryce, to wystarczające powody by przestać czuć się bezpiecznym i pomysleć o dodatkowej ochronie. Tomasz Siemoniak – polski minister obrony, podczas ostatniej wizyty w Berlinie apelował do Niemiec, o zwiększenie inwestycji w armię (Republika Federalna Niemiec dysponowała kiedyś 4500 czołgami, obecnie ma ich zaledwie 225). Również Polska zamierza zwiększyć ilość pieniędzy kierowanych na armię (zakup m.in.: czołgów bojowych, opancerzonych, samobieżnych pojazdów gąsienicowych). Do 2015 roku kierowane pieniądze mają wynieść 2% PKB, co daje prawie 10,4 mld dolarów! W podobnym kierunku podążają także Szwecja i Francja. Rosnące niebezpieczeństwo, zwiększenie wydatków na wojsko, pomoże koncernom zbrojeniowym: Krauss-Maffei Wegmann i Rheinmetall? Chyba tak, bo te już odnotowały wyraźny wzrost popytu m.in.: na czołgi bojowe.