Słowa Angeli Merkel wywołały panikę i podzieliły Bułgarów
Po zakończonym unijnym szczycie Angela Merkel powiedziała, że w Bułgarii zostanie utworzony hotspot. W Sofii nie skrywano zaskoczenia w związku z tymi doniesieniami.
Hotspot, czyli europejski ośrodek rejestracji imigrantów już niebawem ma powstać w Bułgarii. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że władze Bułgarii o takowym pomyśle słyszą po raz pierwszy. O co chodzi?
Bułgarskie media cytują wypowiedź kanclerz Niemiec tuż po zakończeniu unijnego szczytu: Bułgaria zwróciła uwagę, że ona też ma wspólną granicę z Turcją, że jest poddana ogromnemu naciskowi i chce otworzyć taki ośrodek. Przyjęliśmy jej życzenie ze zrozumieniem i oświadczyliśmy, że skoro ona tego chce, otrzyma takie samo poparcie ze strony instytucji unijnych, jak Grecja i Włochy. Nie chcemy narzucać Bułgarii tego rozwiązania. Ona sama poinformowała, że ma problem. >
Wypowiedź Merkel mocno zdziwiła bułgarskie władze, które kategorycznie odrzucały możliwość utworzenia takiego ośrodka w ich kraju: W Bułgarii nie zostanie otwarty hotspot. To jest propozycja, do której realizacji nie może dojść. Ośrodki te powinny znajdować się w krajach poza UE – mówił, tydzień temu, szef bułgarskiej dyplomacji Danieł Mitow.
Z jednej strony Bułgaria prosi o zgodę na budowę hotspotu, a gdy ją dostaje zaprzecza, a może budowa hotspotu w Bułgarii to kolejny „szalony” pomysł Angeli Merkel? Nie, wręcz przeciwnie.
Jak wynika z wypowiedzi Angeli Merkel, propozycja budowy w Bułgarii europejskiego ośrodka rejestracji imigrantów pochodzi od bułgarskiego premiera Bojko Borysowa, który potwierdził te informacje: Bułgaria chce, by ją uważać za „gorący punkt” i zewnętrzną granicę UE, ponieważ ona już jest takim punktem. Nie jest w porządku, by liderzy unijni omawiali pomoc dla Grecji i Włoch, które mają poważny problem z migrantami, omijając sprawę pomocy dla Bułgarii.
W oficjalnym wystąpieniu Borysow zaznaczał, że UE powinna także skierować wzrok na Bułgarię, która angażuje się w ogólnoeuropejską pomoc dla uchodźców, zainwestowała w tę pomoc miliony i należy jej się traktowanie przynajmniej na równi z Grecją, Włochami, Węgrami, Macedonią, Serbią czy Chorwacją.
Pierwsze hotspoty mają powstać już na początku listopada. W ośrodkach będzie dokonywana rejestracja migrantów, tam też będzie zapadała decyzja o ich relokacji lub odesłaniu do kraju, z którego przybyli. Budowa ośrodków ma być realizowana ze środków przeznaczonych przez KE.



