W maju i czerwcu możliwy wzrost zakażeń koronawirusem w DE? Tak uważa znany wirusolog

Christian Drosten pojawia się w różnych programach telewizyjnych i radiowych, gdzie w przystępny sposób (jak na naukowca) wypowiada się na temat koronawirusa. Drosten nie tylko informuje, poucza, ale także ostrzega niemieckie społeczeństwo. 

Jesteśmy jednym z niewielu krajów na świecie, w którym liczba zakażeń naprawdę spada - mówił Drosten w jednym ze swoich podcastów.

Dziś wirusolog nie ma złudzeń.

Niemcy stąpają po cienkim lodzie

Zaraz stracimy naszą przewagę - ostrzega Drosten, widząc gigantyczne kolejki przed sklepami, pełne parki dzieci i ludzi bez masek ochronnych, bagatelizujących wciąż ogromne ryzyko zakażenia się koronawirusem. 

Zdaniem 48-latka zachowanie to i kolejne luzowanie obostrzeń może prowadzić do niebezpiecznej sytuacji, kiedy w maju i w czerwcu, w Niemczech gwałtownie wzrośnie liczba zakażeń koronawirusem, a państwo stanie przed koniecznością powrotu do obostrzeń, co będzie miało fatalne skutki dla krajowej gospodarki. 

 Jedna jaskółka wiosny nie czyni

W ostatnich dniach Instytut im. Roberta Kocha w Berlinie poinformował o spadku tzw. stopnia zakaźności poniżej 1. Oznacza to, że jedna osoba zakażona koronawirusem zaraża mniej niż jedną osobę. To z kolei prowadzi do spadku tempa rozwoju choroby. Zdaniem Drostena ten trend trzeba teraz za wszelką cenę utrzymać. Niewątpliwie pomoże w tym decyzja wszystkich 16 szefów krajów związkowych o obowiązku noszenia maseczek ochronnych w środkach transportu publicznego, a w niektórych landach także w sklepach. Co więcej, brak maseczki w tych miejscach jest przestępstwem administracyjnym. Za jego złamanie grozi kara grzywny. 

We wszystkich landach oficjalnie ogłoszono nakaz noszenia maseczek - Zobacz od kiedy

Od 27 kwietnia mandat za brak maseczki w Hesji. Ile?