Węgry nad przepaścią?
Jean-Claude Juncker, szef Komisji Europejskiej w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Sueddeutsche Zeitung" grozi Węgrom wyrzuceniem z Unii Europejskiej.
Ekspulsja z UE dojdzie do skutku w przypadku, gdy władze w Budapeszcie wprowadzą karę śmierci. Szef Komisji oznajmił, iż w Unii Europejskiej nie ma miejsca dla kraju, który stosuje się kary śmierci. Gdyby władze w Budapeszcie chciały ją wprowadzić, byłoby to podstawą do - jak to ujął - rozwodu z Węgrami.
Juncker tłumaczył, że dezaprobata wobec kary śmierci jest częścią jego fundamentalnych przekonań politycznych. W tym samym wywiadzie, w którym Juncker grozi Węgrom wyrzuceniem z Unii, szef Komisji ostrzega przed wyjściem Grecji ze strefy euro. Jego zdaniem, byłoby to powodem do zachwiania zaufania zagranicznych inwestorów do europejskiej waluty.
W rozmowie z "Sueddeutsche Zeitung", nakłania Międzynarodowy Fundusz Walutowy do tego, aby nadal wspierał finansowo programy ratunkowe dla Grecji. Szef Komisji nie wyobraża sobie, aby Europa miała zostać z tym całkiem sama.
Zabójstwo kobiety, które wstrząsnęło opinią publiczną na Węgrzech spowodowało, iż Viktor Orban, węgierski polityk i premier, opowiedział się za dyskusją na temat najwyższego i najbardziej kontrowersyjnego wymiaru kary. Jego rzecznik wyjaśnił później, że Węgry nie zamierzają przywracać kary śmierci, lecz tylko debatują na ten temat.
Nie chcę żyć w czasach porównywalnych do średniowiecza, kiedy o pewnych rzeczach nie można mówić. To kwestia swobody myśli i poglądów - powiedział Orban w odpowiedzi na falę krytyki, jaka spadła na jego rząd po tej wypowiedzi. Jakiekolwiek zmiany powinny być zgodne z przepisami europejskimi i węgierskimi. To nie są decyzje wykute w kamieniu, tylko decyzje ludzkie, które podlegają także zmianie. Tak wygląda demokracja - dodał.
Wiceprzewodniczący KE i komisarz ds. rządów prawa i Karty Praw Podstawowych Frans Timmermans przypomniał i podkreślił zarazem, że artykuł 2. Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej zakazuje orzekania i wykonywania kary śmierci. Dodał jeszcze, że ponowne wprowadzenie najsurowszej z kar byłoby sprzeczne z wartościami UE.
Komisja zdaję sobie sprawę, że rząd węgierski nie przewiduje jednak powrotu do kary śmierci i zamierza przestrzegać wszystkich traktatów. Timmermans zaakcentował, że próba podjęcia jakichkolwiek kroków w stronę wprowadzenia kary śmierci przez Budapeszt, wiązałaby się z natychmiastową reakcją Komisji Europejskiej.



