Jazda bez trzymanki nie dla niemieckich kierowców
Śmiertelny wypadek samochodu marki Tesla z zainstalowanym systemem autopilota spowodował, że Niemieckie Biuro ds. Pojazdów Silnikowych (KBA) nie zgodziło się na montowanie tego typu rozwiązań w samochodach tej marki na terenie Niemiec.
Niemiecki rząd niemal jednogłośnie opowiedział się za odrzuceniem programu autopilota. Z raportu sporządzonego przez KBA wynika, że system ten nie jest jeszcze na tyle sprawny, by mógł zostać dopuszczony do testów na niemieckich drogach.
Przypomnijmy, że w maju bieżącego roku na Florydzie doszło do wypadku samochodu Tesla S wyposażonego w autopilot. Skutkiem zdarzenia była śmierć kierowcy.
Pomimo niepowodzeń Tesla w dalszym ciągu podejmuje kroki w celu „dostania się” na europejski rynek. Decyzja niemieckiego rządu podcina skrzydła firmie, wszak Niemcy to największy rynek motoryzacyjny w Europie, a zarazem główny cel Tesli.
Niemieckie „nie” i holenderskie „tak”
W chwili, gdy Niemcy powiedzieli autopilotowi stanowcze „nein”, Holendrzy przyjęli nową wersję oprogramowania z otwartymi ramionami. Sprawi to, że już niebawem na tamtejszych ulicach będziemy mogli zobaczyć samochody (w fazie testów), które same:
- parkują,
- uważają na pieszych,
- dostosowują prędkość do warunków jazdy,
- pomagają w zmianie pasów, a na autostradzie…
- zastępują kierowcę.
Źródło: biznesalert.pl
Zdjęcie: https://www.flickr.com/photos/joenuxoll/3461446288/, autor: Joe Nuxoll



