Brandenburgia ostrzega Polaków i Niemców. Zapłacą wysoką karę
W obawie przed afrykańskim pomorem świń władze landów graniczących z Polską zamontowały na granicy z Polską 120-kilometrowy płot. Niektórym ten pomysł wyraźnie się nie spodobał. Płot jest regularnie niszczony.
Gdy władze sąsiadujących z Polską niemieckich landów dowiedziały się o przypadkach afrykańskiego pomoru świń (ASP) w Polsce, wpadły w panikę.
Na granicy niemiecko-polskiej stanął płot. Niektórym ten pomysł wyraźnie się nie podoba
Przedostanie się groźnego wirusa na niemiecką ziemię, oznaczałoby dla tamtejszej gospodarki straty szacowane na miliard euro (afrykański pomór świń nie jest szkodliwy dla ludzi, ale śmiertelny dla dzików i świń domowych). By do tego nie dopuścić, władze Brandenburgii postawiły na granicy z Polską mobilny płot mający powstrzymać migracje zwierząt.
Problem w tym, że ogrodzenie to jest regularnie niszczone. Spacerowicze się na niego wspinają, a złodzieje kradną aluminiowe części, które później mogą spieniężyć. Złodziejom nie straszny nawet fakt, że płot jest pod prądem!
Do najczęstszych uszkodzeń płotu dochodzi we Frankfurcie nad Odrą, gdzie stan płotu sprawdzany jest już codziennie.
Brandenburgia grozi karami!
Władze Brandenburgii ostrzegają przed dewastacją i kradzieżą elementów płotu i grożą karami za wszelkie objawy wandalizmu.
Ogrodzenie pełni ważną funkcję. Naszym celem jest zapobieganie rozprzestrzenianiu się wirusa – powiedział zastępca rzecznika Ministerstwa Ochrony Konsumentów w Brandenburgii Gabriel Hesse.
> Niemcy wpadli w panikę. Wznoszą 120-kilometrowy płot na granicy z Polską.
Do tej pory w Niemczech nie odnotowano żadnego przypadku ASP.
Zdjęcie: unsplash.com, autor: Calvin Ma
Źródło: rbb24.de
Alarm w Niemczech. Cichy morderca zabija 1500 osób rocznie
Grypa w DE: Najgorsze dopiero przed nami. Lekarze mówią o lutym



