Nowa broń na kierowców jest niezgodna z niemieckim prawem. No to czas je zmienić
Odcinkowe pomiary prędkości znalazły zastosowanie m.in. w Belgii, gdzie na mierzonym odcinku drogi spadła liczba wypadków drogowych, a także w Austrii i w Polsce. Zafascynowani urządzeniem Niemcy też je zamontowali. Dziś więcej z nim kłopotu niż pożytku.
Bat na kierowców i skarbonka bez dna dla budżetu państwa?
Na drodze B6 w Laatzen niedaleko Hannoveru można jechać z maksymalną prędkością 100 km/h, ale kierowcy często łamali ten przepis. W efekcie czego na odcinku liczącym 2,2 km (którym przejeżdża średnio 15 500 samochodów dziennie), dwa miesiące temu, zamontowano odcinkowy pomiar prędkości („Section Control”), który będąc w fazie testów „złapał” już 141 kierowców przekraczających dozwoloną prędkość (rekordzista jechał na kontrolowanym odcinku z prędkością 189 km/h) i… już więcej „nie złapie”. Pojawiło się pytanie: czy urządzenie mierzące prędkość działa zgodnie z prawem?
Odcinkowemu pomiarowi prędkości mówimy „do zobaczenia”
Sąd Administracyjny w Hannoverze zadecydował o jego wyłączeniu.
Sędziowie uznali, że odcinkowy pomiar prędkości jest niezgodny z prawem, ponieważ kamera rejestruje tablice rejestracyjne WSZYSTKICH przejeżdżających samochodów, a to jest niezgodne z konstytucją (zgodnie z lutowym orzeczeniem Federalnego Trybunału Konstytucyjnego).
Spór o odcinkowy pomiar prędkości przenosi się do kolejnej instancji niemieckiego sądu. Tymczasem Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Hannoveru pracuje nad ustawą zapewniającą podstawę prawną dla stałego działania odcinkowego pomiaru prędkości. Jej uchwała ma zostać podjęcie w maju tego roku. Wszystko wskazuje więc na to, że odcinkowemu pomiarowi prędkości mówimy „do zobaczenia”.
Inne kraje nie mają z nim kłopotu
Odcinkowy pomiar prędkości działa m.in. w Belgii, Austrii i w Polsce, ale tylko w Niemczech podano jego działanie w wątpliwość.
Źródło: haz.de
Fatalna sytuacja w UE. Umieramy z powodu zanieczyszczenia powietrza
Bochum: Śmiertelny wypadek przy pracy. Zawalił się mur
