Tragiczny finał podróży polskiego małżeństwa. Wiózł martwą żonę
Małżeństwo jechało z Polski do niemieckiego miasteczka Bad Salzuflen, gdzie mieszkali. Mężczyzna, który prowadził samochód, był przekonany, że jego żona znużona podróżą, zasnęła. Kiedy zatrzymał samochód na postoju, odkrył straszną prawdę.
Jechali do domu
Polskie małżeństwo podróżowało autostradą A10. Zmierzali do niemieckiego miasteczka Bad Sulzuflen, gdzie mieszkali.
Mężczyzna prowadził samochód, a jego żona smacznie spała na fotelu pasażera (tak przynajmniej uważał Polak).
To była ich ostatnia wspólna podróż
Po ponad dwóch godzinach jazdy, mężczyzna poczuł znużenie. Zatrzymał się na postoju przy autostradzie A10. Tam też próbował obudzić swoją żonę, ale ta nie reagowała na jego zawołania. Natychmiast wezwał pogotowie.
Przybyły na miejsce zgłoszenia lekarz, stwierdził, że 50-latka nie żyje od kilku godzin.
Nikt nie wie, co się stało
Przyczyna śmierci kobiety nie jest znana. W samochodzie pary znaleziono leki przeciwnowotworowe, które mogą świadczyć o tym, że Polka zmagała się ze śmiertelną chorobą.
Zdjęcie: pixabay.com, autor: hpgruesen
Polak pojechał do Niemiec po lepsze życie. Rankiem znaleziono jego ciało
Nastolatkowie zginęli pod kołami pociągu. Ta historia wstrząsnęła Niemcami



