Berlin: teatr i nauka w jednym muzeum

· Autor:
Berlin: teatr i nauka w jednym muzeum
UdostępnijMessengerWhatsapp
Bądź na bieżąco. Obserwuj nas na:

Co się dzieje, gdy eksperymentalna grupa teatralna może działać bez skrępowania w Muzeum Historii Naturalnej w Berlinie? Daniel Miller ożywia taksonomiczne safari w środku miejskiej dżungli.

Niemcy zawsze mieli słabość do systematyzacji. W XIX wieku pruski naukowiec Leopold von Ranke stworzył podwaliny dla współczesnych nauk historycznych opracowując uporządkowany, zdyscyplinowany system opisu zdarzeń z przeszłości. Nawet język niemiecki - ze swoimi akrobatycznymi, ale ścisłymi konstrukcjami gramatycznymi - jest wierny logice, że każdy, nawet najmniejszy element powinien mieć swoje stałe miejsce.

Dla nie-Niemca, lądowanie w klimacie systemowego fetyszu jest trochę jak lądowanie odrzutowcem Lufthansy w warunkach porywistego wiatru.

Nie inaczej jest z Die Kunst des Sammelns, czyli Sztuką Kolekcjonowania. To niezwykłe wydarzenie to owoc dwóch lat pracy eksperymentalnej grupy teatralnej Julien Klein A Rose Is oraz doświadczonego zespołu naukowców z berlińskiego Musem für Naturkunde. Show ma dodać dramatyzmu nauce i pokazać mniej znane ekscentryczne eksponaty muzealne.

Cały projekt przypomina trochę pedagogiczny tor przeszkód, bo odwiedzający oprowadzani są przez przewodników po kolejnych punktach inscenizacji teatralnych w muzeum. Zobaczyć można między innymi: “wykład o rybie” dramaturga i człowieka renesansu George’a Büchnera, śmiertelnie poważną dyskusję o bestiariuszu zabawek z uwzględnieniem stworzenia składającego czekoladowe jajka-niespodzianki, dyskusję o “arachnofikcji” prowadzoną przez eksperta od pająków dr. Jasona Dunlopa, oraz opowieść o tym, jak ludzka śmiertelność rozpoczęła się od leniwego kameleona, z akompaniamentem wiolonczeli.

Brzmi dziwnie? Tak, ale to wciąga.

Trzydzieści takich scenek odgrywanych jest jednocześnie podczas trzygodzinnego przedstawienia, z czego większość prezentuje zaskakująco rozrywkowa kadra naukowa muzeum zarażająca entuzjazmem i humorem. Na pewno nie mają oni nic wspólnego ze stereotypem niemieckiego naukowca który mamrocze treść wykładu czytanego z kartki trzymanej tuż przed oczami. Podczas pokazu łatwo zapomnieć o tym, że przecież jest się w budynku poważnej instytucji, jednego z najbardziej szanowanych i znanych na świecie muzeów historii naturalnej, oraz że zabawiający gości pracownicy to w swoich dziedzinach eksperci o światowej renomie.

Praktyka organizowania przedstawień teatralnych poza teatrem na przekór skostniałym scenom jest w Niemczech coraz częściej uskuteczniana. Trend wyznaczyła grupa Rimini Protokoll, wystawiając sztuki w budynkach call-center i na postojach ciężarówek.

Koncept sprawdza się w muzeum Naturkunde wyśmienicie, bo lokalizacja sama w sobie jest miejscem zgoła dziwnym. Aż roi się tu od niecodziennych eksponatów: od osobistej gadającej papugi Alexandra von Humboldta do setek krokodyli zwisających z haków. Jest to więc nadzwyczaj wdzięczna, gotowa scenografia dla pokręconej sztuki pt. Sekretne życie zwykłej instytucji.

Oglądając przedstawienie aż trudno nie dojść do wniosku, że ze wszystkich dziwacznych zwierząt chodzących po tej planecie, najbardziej dziwacznym i niezwykłym jest sam człowiek. Na koniec przedstawienia, po krótkim nagraniu ukazującym naukowców oglądających horrory, pozują oni do portretu grupowego z własnymi zwierzętami-totemami.

Przygoda kończy się na serwowaniu drinków w piwnicy przy łomocie kapeli Taxotopia grającej pastiszowego riot grrl rocka. “Jak mnie nazywasz?” - pyta wokalista. “Myszko? Kotku? Ja mam imię!” Jak pisał Nietzsche: człowiek to zwierzę, którego ciągle nie sklasyfikowano.

Przedstawienia można oglądać 29 lutego, 1 marca oraz w dniach 5-8 marca o 19:00.

Ostatni pokaz 9 marca o 16:00.

www.hum-die-kunst-des-sammelns.de

Aplikacja MyPolacy.de
UdostępnijMessengerWhatsapp
Bądź na bieżąco. Obserwuj nas na:
Ostatnio online:
Wybraliśmy dla Ciebie