Były ochroniarz bin Ladena mieszka w Niemczech. Nie zgadniesz, z czego żyje!
Były ochroniarz Osamy bin Ladena mieszka w Niemczech, gdzie pobiera zasiłek. Tunezyjczyk każdego miesiąca otrzymuje od państwa niemieckiego ponad tysiąc euro zasiłku socjalnego. Choć nie ma prawa do azylu, nie może zostać deportowany do kraju pochodzenia. Powód?
Sami A. od 1997 roku mieszka w Niemczech, ale wcześniej (zdaniem niemieckich dziennikarzy) był ochroniarzem Osamy bin Ladena (zabitego w 2011 roku, w Pakistanie przez amerykańskie służby. Osama bin Laden był przywódcą Al-Kaidy, która 11 września 2001 roku dokonała zamachu na World Trade Center w Stanach Zjednoczonych).
Sami A. przez kilka miesięcy był ochroniarzem bin Ladena
Al-Qaida: Bin Ladens Ex-Leibwächter bezieht 1167 Euro monatlich https://t.co/QHrvRarnsT pic.twitter.com/3zXaR7TQ7r
— WAZ Bochum (@WAZ_Bochum) April 24, 2018
Z informacji, do których doszli niemieccy dziennikarze, wynika, że Tunezyjczyk przyjechał do Niemiec w wieku 21 lat. Chciał rozpocząć studia.
W 2000 roku wyjechał do Afganistanu, gdzie przez kilka miesięcy był ochroniarzem Osamy bin Ladena.
W 2005 roku mężczyzna przyjechał do Bochum. Rok później (w 2006 roku) jego osobą zainteresowali się niemieckie służby, które nie postawiły mu zarzutów za współpracę z Al-Kaidą. Sam Tunezyjczyk zapewniał, że nie miał żadnych powiązać z dżihadystami.
Były ochroniarz bin Ladena wiedzie w Niemczech spokojne życie
Dziś Sami A. wraz z niemiecką żoną i czwórką dzieci mieszka w Bochum. Od niemieckiego państwa każdego miesiąca pobiera zasiłek socjalny w wysokości 1168 euro.
Okazuje się, że Tunezyjczyk złożył w Niemczech podanie o azyl, ale to zostało odrzucone. Mimo tego mężczyzna nie został jeszcze deportowany do kraju swojego powodzenia. Dlaczego? Bo Tunezja została wpisana na listę państw, które nie respektują prawa człowieka i Sami A. trafiłby do więzienia na tortury.
Wszystko wskazuje więc na to, że Sami A. znalazł w Niemczech bezpieczne schronienie i jedyne co musi robić, to meldować się codziennie na posterunku policji w Bochum.
Zdjęcie: pixabay.com, autor: ranjatm
Polka wygrała z Jugendamtem. Odzyskała swoje dzieci!
Wrocław – Berlin i Berlin - Wrocław. Czy będzie więcej połączeń kolejowych?



