Coraz więcej Ukraińców wyjeżdża z Niemiec. Ambasador powiedział, czemu tak jest
Praktycznie od początku wojny Niemcy były wielokrotnie krytykowane za brak zdecydowania w kwestii dostaw broni do Ukrainy. W związku z tym kontrowersyjną tezę wygłosił ambasador tego kraju Andrij Melnyk, który przyznał, że "ponieważ Niemcy zaakceptowałyby mnóstwo zgonów, wielu Ukraińców, którzy uciekli z ojczyzny, wróciło do swojego kraju".
Kontrowersyjną tezę Melnyk wypowiedział w wywiadzie dla "Bilda". Ambasador powiedział, że obecnie więcej Ukraińców wraca do swojego kraju, niż przyjeżdża do Niemiec. Zarzucił przy tym brak odpowiedniej ochrony dla poszkodowanych i dotkniętych wojną ludzi, co owocuje ich powrotem do ojczyzny, mimo, że wciąż trwa tam wojna.
Ambasador Ukrainy domaga się dostawy broni
Melnyk w dalszej części wypowiedzi wyjaśnił, że ma to związek z faktem, że Ukraińcy nie czują się dobrze w Niemczech. Ambasador powiedział, że "warto się zastanowić, dlaczego tak wiele osób nie chce tam zostać". Melnyk dodał, że mnóstwo ludzi obwinia Niemcy o przyczynianie się do wzrostu liczby ofiar, ponieważ do tej pory nie zdecydowały się na dostarczenie broni do atakowanego kraju.
W związku z tym Melnyk oczekuje, że kanclerz Olaf Scholz obieca dostawę niemieckich czołgów do Ukrainy podczas nadchodzącej wizyty w Kijowie. Stwierdził on, że "niestety bez niemieckiej ciężkiej broni nie będziemy w stanie przełamać ogromnej przewagi militarnej Rosji i uratować życia bezbronnych cywili i żołnierzy".
Ambasador Ukrainy dodał, że "Ukraińcy oczekują, iż kanclerz podczas swojej wizyty w Kijowie ogłosi nowy pakiet pomocy w postaci niemieckiego uzbrojenia, który z pewnością powinien obejmować czołgi podstawowe Leopard 1 i bojowe wozy piechoty Marder, które mogłyby zostać dostarczone natychmiast".
Ukrainie wciąż brakuje ciężkiej broni
Według doniesień medialnych, jeszcze w czerwcu Olaf Scholz ma się udać do Kijowa wraz z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i premierem Włoch Mario Draghim. Póki co jednak ich wizyta nie została ani oficjalnie potwierdzona, ani odwołana.
Melnyk w uzupełnieniu dodał, że "to rozczarowujące, jak wolno Niemcy dostarczają broń na Ukrainę". Od 3 maja do atakowanego kraju dostarczono 6 milionów sztuk amunicji, jednak już teraz żołnierzom brakuje broni. Ambasador przyznał, że "z tego powodu mają nadzieję, że koalicja rządowa w końcu doda trochę gazu, aby znacznie zwiększyć zarówno zakres, jak i tempo odparcia przez Ukrainę rosyjskiej ofensywy w Donbasie".
Dwa dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę niemiecki rząd postanowił dostarczyć broń do strefy działań wojennych. Od tego czasu do Ukrainy trafiły broń o napędzie rakietowym, pociski przeciwlotnicze, granaty odłamkowe i ponad 20 milionów sztuk amunicji. Obiecano również broń ciężką, taką jak artyleria i czołgi przeciwlotnicze, jednak nie zostały one jeszcze dostarczone.
Źródło: rnd.de / Zdjęcie: depositphotos.com, autor: halfpoint