Drony będą patrolowały wybrzeża w Niemczech
Bezzałogowy samolot pomyślnie przeszedł testy i będzie pomagać ratownikom w wypatrywaniu tonących osób i patrolowaniu wybrzeża.
Ratownicy Niemieckiego Czerwonego Krzyża i Niemieckiego Towarzystwa Ratowania Życia (DLRG) chcą, by drony na stałe wsparły ich w codziennej pracy. Wszystko wskazuje na to, że tak się stanie, bo w tym sezonie bezzałogowe samoloty zdały testy na czternastu odcinkach niemieckich plaż i brały udział w czterdziestu akcjach poszukiwawczych.
Bezpieczeństwo dla ratowników
Drony przede wszystkim ułatwiają poszukiwania ludzi na morzu lub w trudnodostępnych wodach – wyjaśniał rzecznik DLRG Thorsten Erdmann.
Technika ta sprawia, że praca ratowników staje się bardziej bezpieczna – tak o pracy dronów mówił z kolei Thomas Powasserat, szef Niemieckiego Czerwonego Krzyża. Wcześniej ratownik mógł obserwować zdarzenie przez lornetkę. By mieć pewność, że nie ma zagrożenia życia, musiał płynąć łodzią, często narażając własne zdrowie – dodawał Powasserat.
Do pracy z dronami zostało wyszkolonych już 120 ratowników z Meklemburgii-Pomorza Przedniego.
Polacy też mają wyjątkowego pomocnika
W tym sezonie pracę z dronami rozpoczęli już m.in. ratownicy Słupskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Bezzałogowa maszyna kosztowała 70 tys. złotych i była używana przede wszystkim do patrolowania wybrzeża podczas trudnych warunków atmosferycznych, a także niestrzeżonych plaż. Ale urządzenie nie tylko patrolowało, ale w razie zagrożenia alarmowało ratowników, którzy szybko mogli pojawić się na miejscu zdarzenia.
Na wynik pierwszego sezonu pracy słupskich ratowników z dronem przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Zdjęcie: pixabay.com, autor: EvgeniaT