Dużo zamówień i brak materiałów. Problem niemieckiego przemysłu
Niemieckie firmy przemysłowe w sierpniu cierpiały na znaczący niedobór produktów wstępnych i surowców, co przełożyło się na gwałtowny spadek masowej produkcji. Choć wskaźniki były najniższe od ponad roku eksperci widzą światełko w tunelu i wskazują termin, w którym wszystko powinno zacząć wracać do normy.
Federalny Urząd Statystyczny poinformował, że w całkowita produkcja w niemieckim przemyśle w sierpniu spadła aż o 4,0% względem poprzedniego miesiąca. To najbardziej wyraźny spadek od momentu pierwszej fali koronawirusa wiosną 2020 roku, a także był większy niż przewidywali analitycy. Liczby zamówień są coraz niższe i pokazują, że branża bardzo mocno cierpi z powodu kryzysu w międzynarodowym handlu towarami.
Przemysł cierpi z powodu pandemii
Główny ekonomista Commerzbanku Jörg Kramer powiedział, że najnowsze dane "są potwierdzeniem zakładanych oczekiwań, zgodnie z którymi po pierwszym półroczu i ożywieniu w tym obszarze nastąpi jedynie marginalny wzrost w czwartym kwartale". Zdaniem eksperta w takiej sytuacji "Niemcom grozi stagflacja".
Co ciekawe, w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku całkowita produkcja wzrosła o 1,7%, jednak i w tym przypadku oczekiwania były zupełnie inne. W porównaniu do lutego 2020 roku, czyli tuż przed kryzysem spowodowanym wybuchem pandemii koronawirusa całkowita produkcja jest niższa aż o 9%. Główną przyczyną problemów z dostawami surowców i produktów wstępnych są przede wszystkim następstwa wprowadzanych w kraju lockdownów.
Spadki niemal we wszystkich branżach
Thomas Gitzel, główny ekonomista VP Bank uważa, że obecna sytuacja ekonomiczna w kraju na długo pozostanie w pamięci. - Gdyby nie wiedzieć, co kryje się za tymi liczbami, można by pomyśleć, że Niemcy są w głębokiej recesji. Zaległości w zamówieniach kierują się w zupełnie przeciwnym kierunku, co w rzeczywistości sugeruje boom gospodarczy. Z pewnością obecna sytuacja na stałe zagości w historii gospodarczej - powiedział.
Sierpniowy kryzys dotknął niemal wszystkie sektory przemysłu. Najmocniej widoczny był w produkcji towarów w przemyśle (głównie dóbr kapitałowych, takich jak maszyny), gdzie wskaźnik spadł o 4,7%, a także w budownictwie, gdzie odnotowano spadek na poziomie 3,1%. Wyższy poziom produkcji niż w lipcu odnotowano jedynie w sektorze produkcji energii.
Gitzel uważa jednak, że z obecnej sytuacji można jednak wyciągnąć pozytywy. - Dobrą wiadomością jest to, że puste magazyny firm i zaniechane zamówienia mogą świadczyć o silnym wzroście produkcji przemysłowej w 2022 roku. Stanie się tak tylko wtedy, gdy dostępna będzie wystarczająca ilość wstępnych produktów i surowców - zaznaczył.
Źródło: spiegel.de / Zdjęcie: depositphotos.com, autor: zhuzhu
Darmowe testy na koronawirusa w Niemczech. Kto nadal może skorzystać?
Nowe wydatki dla najemców i właścicieli domów? Tego chcą ekonomiści i politycy



