Jeśli ktoś nie ma pieniędzy na podręczniki, kasę wyłoży Jobcenter. Tak orzekł Oldenburski Sąd Socjalny
Podręczniki szkolne na potrzeby dzieci dla wszystkich rodziców są niemałym wydatkiem. Świadczeniobiorcy Hartz IV otrzymują na ten cel dodatkowe pieniądze, ale według sądów są to zbyt niskie kwoty. Niewykluczone więc, że w związku z tym może się pojawić roszczenie o dodatkowe wsparcie.
Sąd Socjalny w Oldenburgu orzekł, że urząd pracy musi dodatkowo pokrywać koszty materiałów elektronicznych dla uczniów. Jeśli są one przepisane do formy papierowej, wówczas należy je traktować jak podręczniki. Według sądu stawka Hartz IV w kwocie 2,55 euro miesięcznie na podręczniki szkolne jest zupełnie niewystarczająca.
Sąd zobowiązał urząd pracy do pokrycia kosztów zakupu słownika
Decyzja została podjęta w ramach sprawy zgłoszonej przez Grupę Roboczą ds. Prawa Socjalnego Niemieckiego Stowarzyszenia Prawników (DAV). Urodzona w 2003 roku powódka, uczennica szkoły zawodowej wraz z matką i rodzeństwem otrzymywała świadczenia uzupełniające w ramach SGB II (Hartz IV). Na potrzeby nauki języka obcego musiała zakupić elektroniczny słownik, którego cena wynosiła około 138 euro.
Po zakupie słownika powód wystąpił do urzędu pracy o zwrot kosztów poniesionych na zakup materiałów edukacyjnych. Urząd uznał jednak, że słownik jest "częścią osobistych potrzeb szkolnych", po czym odrzucił wniosek. Wskazano ponadto, że koszty te są już objęte zatwierdzonymi świadczeniami przekazywanymi na rzecz edukacji i uczęszczania na zajęcia lekcyjne.
Sąd socjalny podjął jednak inna decyzję i zobowiązał urząd pracy do pokrycia kosztów poniesionych przez powoda. W argumentacji sądu wydatek poniesiony na zakup słownika nie jest pokrywany z usług świadczonych przez urząd pracy w zakresie zaopatrywania uczniów w osobiste potrzeby szkolne, ani też nie są pokrywane ze standardowych form pomocy.
Wsparcie finansowe na książki jest "niewystarczające"
Standardowy wymóg dotyczący wsparcia ze strony urzędu pracy zakłada również, że pokrywane są także koszty zakupu podręczników. Sąd nie uznał jednak określenia "standardowego wymogu" jako realistyczny. Zdaniem orzekających w tej sprawie potrzeba zakupu podręczników nie została prawidłowo odnotowana w sposób realistyczny pod względem strukturalnym.
Przy ustalaniu standardowego wymogu uwzględniane są jedynie koszty zakupu podręczników w wysokości 2,55 euro miesięcznie. Sędziowie uznali, że jest to zdecydowanie zbyt niska kwota. Nie jest w stanie ona objąć potrzeby zakupu podręczników szkolnych, przynajmniej w przypadku krajów związkowych, które nie gwarantują swobodnego dostępu do materiałów dydaktycznych.
Inny przypadek decyzji sądu o pomocy ze strony urzędu pracy
Kwestia wysokości zasiłku Hartz IV i tego, czy wystarcza on na zaspokojenie najbardziej podstawowych potrzeb czy opłatę usług i rachunków została poruszona przez Sąd Socjalny w Moguncji. Organ zajmował się sprawą pracującej na dwóch etatach sprzątaczki, która dodatkowo otrzymuje Hartz IV. Kobieta jest zależna od dostępności samochodu swojego męża - dzięki niemu jest w stanie dojeżdżać do pracy. Kiedy auto uległo awarii i niezbędna była jego naprawa, złożyła wniosek do urzędu pracy o pokrycie kosztów.
Urząd pracy nie przyjął wniosku, argumentując to faktem, że samochód był zbyt stary, a jego naprawa byłaby zupełnie nieopłacalna. Biorąc dodatkowo pod uwagę aktualny stan techniczny auta urzędnicy wskazali, że kobieta i tak musiałaby samodzielnie dokładać do jego bieżącej eksploatacji. Problemem jednak był fakt, że kobieta nie mogła bez samochodu dojeżdżać do swojej pracy, a jej wynagrodzenie było zbyt niskie, aby była w stanie na bieżąco utrzymywać auto.
Sąd Socjalny w Moguncji orzekł jednak, że urząd pracy jest zobowiązany do świadczenia usług pomocowych w niezbędnych sytuacjach, aby uniknąć w przyszłości konieczności dalszej pomocy poszkodowanym osobom. Przypadek ten idealnie wpisywał się w tę argumentację - bez dostępu do samochodu kobieta nie mogłaby pracować i byłaby zależna tylko od wypłacanego jej Hartz IV.
Źródło: n-tv.de, opracowanie własne / Zdjęcie: depositphotos.com, autor: belchonock
Holandia: Pomimo lockdownu w ten weekend otworzą się sklepy i kawiarnie, tylko że nie wszędzie
Zgadniesz, gdzie są najostrzejsze obostrzenia na świecie? Tak, zgadza się. Właśnie w Niemczech



