Kolejne niemieckie miasta nie chcą już przyjmować uchodźców
Rosnące problemy finansowe miasta i brak miejsc w ośrodkach dla uchodźców spowodował, że władze niemieckiego Salzgitter podjęły decyzję o ograniczeniu do minimum napływu azylantów do miasta. Teraz na podobne kroki zdecydowały się władze dwóch kolejnych miast.
W sierpniu bieżącego roku premier Dolnej Saksonii Stephan Weil poinformował, że z uwagi na rosnące problemy finansowe miasta i brak miejsc w ośrodkach dla uchodźców władze Salzgitter podjęły decyzję o ograniczeniu do minimum napływu azylantów. Uchodźcy będą przyjmowani wyłącznie w nagłych przypadkach.
Delmenhorst i Wilhelmshaven mówią uchodźcom „stop”
Już wtedy zastosowanie podobnych metod rozważały dwa kolejne miasta – Delmenhorst i Wilhelmshaven.
W środę (15.11.) władze Dolnej Saksonii wydały pozwolenia dla tych dwóch miast na ograniczenie napływu uchodźców, zaznaczając, że prośby o azyl składane przez uchodźców powinny być rozważane przez władze miasta w sposób indywidualny.
Władze Delmenhorst i Wilhelmshaven wystąpiły z prośbą o ograniczenie napływu uchodźców, bo są zdania, że zbyt duża liczba azylantów nie będzie umiała zasymilować się z niemieckim społeczeństwem, do tego doszły jeszcze rosnące problemy finansowe miast i przepełnione ośrodki dla uchodźców.
Dolna Saksonia daje 10 mln euro na integrację uchodźców
Władze Dolnej Saksonii w przyszłym roku przeznaczą trzem miastom: Salzgitter, Delmenhorst i Wilhelmshaven po 10 mln euro na integrację uchodźców.
Od 2015 roku do Niemiec przyjechało prawie 1,5 mln uchodźców. Najwięcej osiedliło się w Bawarii, Dolnej Saksonii i Nadrenii Północnej-Westfalii.
Zdjęcie: pixabay.com, autor: combonianos_brasil