Krzyczą, płaczą, rozrabiają – dzieci. Ta restauracja wie, jak sobie z nimi poradzić
Właścicielka restauracji w Hamburgu wywołała w sieci prawdziwą burzę. Wszystko przez to, że restauracja postanowiła wprowadzić zakaz wstępu dla… dzieci. Teraz internauci zasypują ją hejterskimi komentarzami i pełnymi uznania pochwałami.
„Eat, Drik, Happiness” – tak brzmi motto jednej z restauracji w Hamburgu, która postanowiła wprowadzić zakaz wstępu dzieciom poniżej szóstego roku życia.
Burza w sieci po decyzji restauratorki
Decyzja właścicielki restauracji wywołała gorącą dyskusję w mediach społecznościowych, a internauci podzielili się na zwolenników i przeciwników pomysłu.
„Naprawdę chciałam odwiedzić to miejsce, ale jako matka nie poprę filozofii tego lokalu i wolę zostawić pieniądze gdzie indziej” – pisze jedna z internautek. „Decyzja wyklucza pewną grupę ludzi” – dodawała inna. „Nie widzę problemu. Uważam, że pomysł jest świetny. Mam dość dzieci, które biegają i krzyczą wokół mojego stolika w restauracji, a rodzice na ich zachowanie nie reagują” – pisze zwolennik decyzji, a inny dodaje: „Osobiście uważam, że kawiarnia bez dzieci jest świetnym pomysłem”. Pojawiały się również pozytywne komentarze mam: „Jestem mamą i rozumiem, że niektórzy właściciele restauracji i goście mogą być zestresowani hałasem, który robią dzieci. Każdy potrzebuje ciszy”.
Nie pierwsza taka restauracja i nie ostatnia
Restauracja w Hamburgu nie jest pierwszą w Niemczech, która zakazała dzieciom wstępu.
Zeszłego lata na pierwsze strony niemieckich gazet trafiła restauracja w Rugii, która zakazała wstępu dzieciom poniżej czternastego roku życia. Goście przywykli i dziś cenią spokój, którego mogą tam doświadczyć.
Zdjęcie: pixabay.com, autor: StockSnap
Źródło: spiegel.de