Ciężarna krowa wpadła do 3 metrowego dołu. W akcji helikopter i specjalna uprząż
Do kuriozalnego zdarzenia doszło w niedzielne popołudnie w miejscowości Lenggries w Górnej Bawarii. Tamtejsze grupy zadaniowe pogotowia ratunkowego i ochotniczej straży pożarnej uratowały ciężarne młode bydło, które wpadło do sporego dołu. Na szczęście akcja się powiodła, a zwierzęciu nic się nie stało.
Nietypowe zdarzenie miało miejsce w rejonie górskim. Ciężarne młode bydło wpadło do głębokiego na trzy metry dołu i nie było w stanie samodzielnie się z niego wydostać. Do akcji musiały zostać zaangażowane pogotowie górskie z Lenggries i tamtejsza straż pożarna. Akcja zakończyła się powodzeniem.
Bydło zostało bezpiecznie wyjęte z dołu
W niedzielę około godziny 11:30 rolnik z austriackiej gminy Kirchbichl zgłosił problem z krową i postanowił zawiadomić straż pożarną, a przy tym poprosić o pomoc. Do akcji wkroczyli ratownicy ze specjalną uprzężą ratowniczą dla zwierząt. Ponadto zorganizowano śmigłowiec transportowy. Josef Bergmayer z górskiego pogotowia ratunkowego wyjaśnił, że "nie było łatwo spontanicznie to załatwić w niedzielę, ale dobrocią wykazała się firma Heli Tirol".
Akcja na szczęście się udała. Konieczne było uśpienie ciężarnego młodego bydła, po czym założenie mu uprzęży ratunkowej. Następnie helikopter wydobył zwierzę z dołu. Bergmayer przyznał, że "na szczęście dziura miała średnicę około trzech metrów, dzięki czemu bydło mogło zostać spokojnie wyjęte". Co najważniejsze, zwierzę nie doznało żadnych obrażeń, a przy użyciu 50-metrowej liny zostało przetransportowane do Seekaralm.
Oprócz załogi helikoptera i weterynarza w 4-godzinną akcję ratunkową zaangażowanych było czterech ratowników górskich i ośmiu strażaków. Okazuje się, że dla górskiego pogotowia ratunkowego takie akcje nie są niczym zaskakującym. Ratowanie zwierząt z terenów alpejskich zdarza się relatywnie często, dlatego pod tym względem mają spore doświadczenie.
Źródło: merkur.de / Zdjęcie: Straż pożarna Lenggries