Nie tylko w Sylwestra zbiera żniwo
O czym mowa? O podatku akcyzowym, który w Niemczech w sylwestrową noc wynosi 1 euro, czyli Niemiec kupując trunek zapłaci oprócz podatku VAT, który wynosi 19% dodatkowo jeszcze podatek akcyzowy, a państwo na tym zarabia! I to nie mało!
Podatek akcyzowy został wprowadzony w 1902 roku przez cesarza Wilhelma I, który za pieniądze pozyskane ze sprzedaży alkoholu, chciał pogłębić ówczesny kanał Cesarza (obecny Kanał Kiloński) oraz sfinansować flotę.
Po I wojnie światowej Niemcy sami zatopili swoją flotę, a akcyza została, chociaż w 1933 roku by podkręcić koniunkturę państwa zrezygnowano z niej, ale tylko na krótki czas, bo już 1939 powróciła w pełnej krasie, a dochód został przeznaczony wtedy na budowę łodzi podwodnych dla Kriegsmarine.
Historia Niemiec zaliczała swoje wzloty i upadki, a akcyza pozostawała niezmiennie aż do dnia dzisiejszego.
Obecnie opodatkowaniem w Niemczech objęte są: piwo, wódka, słodkie napoje alkoholowe, porto, oraz sherry. Akcyzy nie podlegają jedynie wina, ale nie wina musujące, których spożycie w ostatnim czasie mocno spadło, co nie zmienia faktu, że w konsumpcji tego trunku Niemcy wyprzedzają m.in. Anglików, Rosjan, a nawet Francuzów.
Szacuje się, że w 2014 roku Niemcy wypili około 423 butelki wina!
A wracając do akcyzy… Nieraz zastanawiano się czy z niej nie zrezygnować, ale czy to ma sens? W 2014 roku z tego tytułu do niemieckiego budżetu państwa wpłynęło 421 mln euro, a pieniądze zostały spożytkowane na różne cele. Po co więc odcinać gałąź, która przynosi owoce?
Kobieta próbowała przemycić narkotyki w… implantach biustu
W popularnym kremie do smarowania pieczywa wykryto rakotwórcze substancje!



