Niemcy małpują od Turków. Policja jest załamana
Tureckie orszaki weselne, łamiące przepisy ruchu drogowego i stwarzające ogromne zagrożenie na drodze stają się powoli codziennością niemieckich ulic i autostrad. Ku niezadowoleniu tamtejszych policjantów taką formę świętowania uskuteczniają także coraz częściej Niemcy.
Jadący drogą weselnicy migają światłami, trąbią i blokują inne samochody. Coraz częściej takie sytuacje mają miejsce na niemieckich drogach krajowych i autostradach, gdzie goście weselni zatrzymują się, by zrobić kilka zdjęć lub podrzucać pana młodego (takie zdarzenie miało miejsce na belgijskiej autostradzie A12).
Niemieccy policjanci widząc takie zachowanie, załamują ręce i mówią o ogromnym zagrożeniu w ruchu drogowym. Wśród niemieckich kierowców są tacy, którzy podzielają zdanie policjantów, ale i tacy, którym taka forma świętowania nie przeszkadza.
Niemcom taka forma świętowania przypadła do gustu
Okazuje się, że tureckie orszaki weselne coraz bardziej podobają się Niemcom, którzy uskuteczniają taką formę świętowania.
Ludziom to się podoba, bo zwraca uwagę i generuje dużo zabawy i śmiechu – powiedział badacz migracji Gülistan Gürbey z Freie Universität Berlin.
Badacz zauważył, że taką formą świętowania weselnicy chcą zwrócić na siebie uwagę.
Dzisiaj jest mój dzień! Spójrz, mam wielki ślub – mówi Gürbey, który zauważa, że jest to dość niebezpieczna forma świętowania, bo taki orszak może faktycznie doprowadzić do wypadku drogowego, ale orszak jadący bezpiecznie i zgodnie z prawem powinien być tolerowany.
Zdjęcie: pixabay.com, autor: 0532-2008
Źródło: focus.de