Niemcy muszą wziąć się za smog. Normy przekroczone w 57 miastach
Federalna Agencja Ochrony Środowiska (UBA) bije na alarm – w 2018 roku, w 57 niemieckich miastach było zanieczyszczone powietrze. Ekolodzy domagają się nowych stref objętych zakazem jazdy dla samochodów osobowych i ciężarowych z silnikami diesla.
W poniedziałek (17.06.) prezes Federalnej Agencji Ochrony Środowiska (UBA) – Maria Krautzberger przedstawiła dane dotyczące zanieczyszczenie powietrza w niemieckich miastach. Okazało się, że w 2018 roku zanieczyszczenie powietrza odnotowano w 57 miastach. To o osiem miast mniej niż w 2017 roku, ale wciąż dużo.
Miasto, które w 2018 roku miało najbardziej zanieczyszczone powietrze, jest Stuttgart. Na drugim miejscu plasuje się Darmstadt, a dalej Monachium* i Hamburg.
Żądania ekologów
W odpowiedzi na analizy stanu powietrza, UBA domaga się podjęcia natychmiastowych kroków mających na celu zmniejszenie zanieczyszczenia. Ekolodzy domagają się nowych stref objętych zakazem jazdy dla samochodów osobowych i ciężarowych z silnikami diesla. Mowa jest także o szybszej modernizacji pojazdów z silnikami wysokoprężnymi.
Bezskuteczne próby oczyszczenia powietrza
Przypomnę, że w 2018 roku Unia Europejska pozwała Niemcy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS), ponieważ dopuszczalne wartości tlenków azotu zostały przekroczone w 66 niemieckich miastach i gminach. Poza Niemcami przed ETS stanęła także Francja, Wielka Brytania, Rumunia, Włochy i Węgry.
Od tego czasu Niemcy bezskutecznie starają się obniżyć stężenie szkodliwych tlenków poprzez m.in. dotacje do zakupu samochodów elektrycznych i aktualizację oprogramowań silników starszych diesli.
*Pomimo tego, że Monachium znalazło się w pierwszej trójce najbardziej zanieczyszczonych miasta w Niemczech, jego władze zdecydowały się na rezygnację z zakazów jazdy dla diesli. Decyzja ta wywołała oburzenie w kręgu ekologów i obrońców czystego powietrza, ale władze nie zamierzają z nimi dyskutować.
Zdjęcie: pixabay.com, autor: SD-Pictures
Źródło: focus.de