Niemcy. Trwają debaty nad nowymi ograniczeniami dla niezaszczepionych

Trwają debaty nad ograniczeniami dla niezaszczepionych 

To pewne, że Niemcy nie wprowadzą obowiązkowych szczepień przeciwko koronawirusowi, ale możliwe jest wprowadzenie rozwiązań, które sprawią, że szczepienia będą atrakcyjne. Na przykład kilka tygodni temu politycy powiedzieli, że osoby niezaszczepione będą musiały płacić za test na koronawirusa. Z kolei szef sztabu Angeli Merkel, Helge Braun, powiedział, że osoby niezaszczepione mogą zostać wykluczone z restauracji, kin, stadionów i dużych imprez. Pomysł poparł m.in. minister spraw wewnętrznych Niemiec, Horst Seehofer.

Musimy chronić społeczeństwo jako całość, dlatego możemy pozwolić tylko tym, którzy zostali w pełni zaszczepieni, na udział w życiu społecznym - powiedział Seehofer, zaznaczając, że rząd musi przekonać ludzi do zaszczepienia się, oferując korzyści tym, którzy się zaszczepili. 

Pomysł nie wszystkim się podoba

Jednak pomysł ograniczeń dla niezaszczepionych nie został powszechnie przyjęty. Przeciwko opowiedział się m.in. premier Nadrenii Północnej-Westfalii i kandydat na kanclerza Niemiec, Armin Laschet. 

Nie myślę o obowiązkowych szczepieniach, ani o pośrednim wywieraniu nacisku na ludzi, by się zaszczepili - powiedział. 

Przeciwko pomysłowi opowiedział się także Wolfgang Kubicki z Wolnych Demokratów (FDP) i lewicowa Janine Wissler, która uważa, że grożenie restrykcjami niezaszczepionym osobom jest złym postępowaniem, szczególnie, że niektórym grupom ludności nie zaleca się szczepienia (np. kobietom w ciąży i dzieciom poniżej 12 roku życia). 

Kolejny szczyt dotyczący sytuacji epidemicznej w kraju jest zaplanowany dopiero na koniec sierpnia, ale kanclerz Angela Merkel dała do zrozumienia, że chce go przyspieszyć. Ograniczenia dla niezaszczepionych na pewno będą jednym z tematów rozmów.   

Zdjęcie: depositphotos.com, Creativemarc

Źródło: iamexpat.de