Poszła na bruk, jej miejsce zajmą uchodźcy!
Po szesnastu latach wynajmowania od gminy lokalu, została zmuszona do jego opuszczenia. Jako powód dymisji usłyszała – Musi Pani zrobić miejsce uchodźcom.
Bettina Halbey ma 51 lat, z zawodu jest pielęgniarką, od szesnastu lat mieszka w niewielkim, bo liczącym 6 tys. mieszkańców, niemieckim miasteczku – Nieheim (północno-zachodnie Niemcy). Od kilku lat kobieta prowadzi samotne życie, po tym jak jej synowie założyli rodziny i się wyprowadzili.
Choć kobieta żyje skromnie, nigdy nie zalegała z czynszem, a sąsiedzi odbierają ją jako miłą, sympatyczną, uśmiechniętą i zawsze pomocną osobę. Jednak kilka dni temu uśmiech zniknął z twarzy Bettiny, a w jej życie wdarły się obawa i lęk o swoją przyszłość. Dlaczego?
Kilka dni temu pielęgniarka otrzymała od gminy wypowiedzenie umowy najmu. Kobieta musi opuścić swoje lokum, ponieważ władze gminy zdecydowały, że zostanie ono przekazane uchodźcom. W piśmie wyjaśniono, że gmina nie ma gdzie ulokować uchodźców, nie ma też pieniędzy na to by wybudować nowe pomieszczenia, w związku z czym wybór padł na mieszkanie Bettiny. Swoją decyzję władze uzasadniały także tym, że mieszkanie o powierzchni 90 metrów kwadratowych jest dla samotnej kobiety za duże!
Burmistrz Nieheim, Rainer Vidal broni swojej decyzji i wyjaśnia: Pani Halbey ma sporo czasu na znalezienie innego mieszkania, ponieważ ma czas do maja 2016 roku. Przeróbka mieszkania na potrzeby 30 uchodźców będzie mnie mniej kosztować, bo otrzymam pieniądze na adaptację z budżetu federalnego. Burmistrz dodaje, że zrobi wszystko by pomóc pielęgniarce znaleźć mieszkanie, choć nie będzie to proste zadanie, ponieważ pani Halbey ma współlokatorów – psa i kota, a nie każdemu odpowiada obecność w domu zwierząt, a już w szczególności w mieszkaniach wynajmowanych.
Swoimi „mieszkaniowymi” problemami Bettina podzieliła się z użytkownikami jednego z portali społecznościowych, jak się okazało w podobnej sytuacji znalazło się ponad 200 tys. Niemców.
