Prawie 2000 euro za otwarcie drzwi?! Uwaga na nieuczciwych ślusarzy w Niemczech!

Niedawno do naszej Redakcji zgłosiła się pani Alicja z Monachium. Emerytka zatrzasnęła w mieszkaniu klucze i musiała skorzystać z usług ślusarza. Namiar do serwisanta pani Alicja otrzymała od zarządcy nieruchomości, w której mieszka.

Otwarcie zatrzaśniętych drzwi kosztowało panią Alicję prawie 2 tys. euro!

Po wykonaniu usługi fachowiec zażądał za swoją pracę i dojazd do klientki 248 euro zapłaty. To nie była ostateczna kwota, którą musiała zapłacić pani Alicja, bo mężczyzna odręcznie dopisał do rachunku dodatkowe koszty:

- za każde 15 minut pracy (pracował 2 godziny!) – 376 euro,

- usługa wykonana w niedzielę – 224 euro,

- koszt zakupu cylindra i rozety – 1046 euro.

W sumie rachunek opiewał na sumę 1 894 euro!

Ślusarz zażądał od zszokowanej emerytki natychmiastowej zapłaty rachunku kartą lub gotówką. Kobieta musiała też podpisać oświadczenie, że wyraża zgodę na zapłacenie rachunku.

Okazuje się, że pani Alicja nie jest jedyną ofiarą nieuczciwego ślusarza. Podobne oszustwa odnotowano m.in. w Berlinie, gdzie otwarcie drzwi kosztowało Sebastiana 1 888 euro. Tymczasem zdaniem fachowców otwarcie drzwi powinno kosztować od 75 euro do maksymalnie 100 ero. Niemiecka prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo.

Bądź ostrożny. Nie daj się oszukać!

Nie wszyscy usługodawcy to oszuści, ale warto przed zleceniem usługi sprawdzić firmę w internecie lub korzystać z usług sprawdzonych fachowców.

Zdjęcie: pixabay.com, autor: 33lockam