Problem z rosyjską ropą. Jest jej tak dużo, że trudno będzie się całkowicie odciąć

· Autor:
Problem z rosyjską ropą. Jest jej tak dużo, że trudno będzie się całkowicie odciąć
UdostępnijMessengerWhatsapp
Bądź na bieżąco. Obserwuj nas na:

Obawy dotyczące przyszłej sytuacji w Europie Wschodniej w coraz większym stopniu wpływają na rynek ropy. Wielu handlowców nie chce ryzykować kupowania rosyjskiej ropy, co w konsekwencji może doprowadzić do kolejnego w ostatnich miesiącach gwałtownego wzrostu cen tego surowca.

Sprzedaż ropy i gazu jest egzystencjalnym filarem rosyjskiej gospodarki. Ostatnie doniesienia z rynku mogą być więc mocno niepokojące dla rosyjskich władz. Choć w wyniku inwazji na Ukrainę branża została mocno dotknięta licznymi sankcjami, na i tak już napiętym rynku ropy panuje coraz większa niepewność.

Coraz większe obawy na rynku ropy

Jeden z handlarzy z Nowego Jorku w rozmowie z Agencją Reutera powiedział, że "ludzie coraz częściej nie chcą się decydować na beczki z rosyjską ropą". Przyznał także, że wszystkie surowce, które są obecnie transportowane, zostały kupione przed wkroczeniem rosyjskich wojsk na teren swojego sąsiada. - Do transakcji doszło niewiele później. Nikt nie chce być widziany, jak kupuje rosyjskie produkty i finansuje wojnę z narodem ukraińskim - powiedział.

Prezes firmy analitycznej ESAI Energy Sarah Emerson nie była zaskoczona, widząc coraz większą niechęć wobec produktów pochodzących z Rosji. Wskazała przy tym na niepewność związaną z sankcjami wobec banków i innymi środkami, które w dużym stopniu utrudniają przeprowadzanie jakichkolwiek transakcji. Według wstępnych szacunków ESAI taka sytuacja dotyczy obecnie około 10% rosyjskiego eksportu ropy.

Amerykański "Wall Street Journal" przekazał również, że obawy odczuwają także traderzy. W związku z tym podmioty rynkowe obawiają się, że w przypadku dalszej eskalacji w Ukrainie kraje z Zachodu mogą rozszerzyć swoja działania i sankcje wobec Rosji również na eksport ropy. Podczas gdy cena surowca Brent z Morza Północnego, najważniejszego na świecie benchmarku, wzrosła we wtorek do 105 dolarów, rosyjski Ural stale spadał i był wart 18 dolarów mniej (rekord w erze postsowieckiej). I nawet w tej cenie nie można było znaleźć nabywców.

Rosja zaczyna szukać sposobów na przezwyciężenie kryzysu

Jako że coraz mniej handlowców decyduje się na zakup rosyjskiej ropy, powoli zaczyna się tworzyć przekonanie, że Rosja będzie starała się znaleźć rozwiązanie. Eksperci oczekują, że kraj ten niebawem rozszerzy dostawy do Chin. Rosyjski gigant rurociągowy Transnieft planował zwiększyć dostawy do Chin przez rurociąg Wschodnia Syberia-Pacyfik do 2,48 mln ton z 2,22 mln ton w lutym, o czym poinformowała agencja informacyjna Tass.

Rosja jest drugim po Arabii Saudyjskiej największym eksporterem ropy na świecie, eksportując codziennie od 4 do 5 milionów baryłek ropy naftowej i od 2 do 3 milionów baryłek produktów rafinowanych. Ponieważ popyt był już powyżej poziomu sprzed pandemii, a producenci walczyli o zaspokojenie popytu, uczestnicy rynku obawiają się, że ceny będą nadal rosły.

Pozycja Rosji na rynku energetycznym również uniemożliwia całkowite zatrzymanie rosyjskiego eksportu - powiedziała Emerson z firmy analitycznej ESAI Energy. - Wielcy gracze mogą opuścić rynek, ale nie ma wystarczającej ilości ropy, aby wszyscy mogli wyjść – powiedziała.

Źródło: spiegel.de / Zdjęcie: depositphotos.com, autor: maxsafaniuk

Aplikacja MyPolacy.de
UdostępnijMessengerWhatsapp
Bądź na bieżąco. Obserwuj nas na:
Berlin, ostatnio online:
Wybraliśmy dla Ciebie