Rossmann i DM ograniczają sprzedaż szybkich testów w Niemczech. Czy w ogóle można je jeszcze kupić?

· Autor:
Rossmann i DM ograniczają sprzedaż szybkich testów w Niemczech. Czy w ogóle można je jeszcze kupić?
UdostępnijMessengerWhatsapp
Bądź na bieżąco. Obserwuj nas na:

Czwarta fala pandemii sprawia, że obecnie w Niemczech zapotrzebowanie na autotesty jest bardzo duże. Problemem jednak jest fakt, że ich dostępność jest ograniczona, czego powodem są wąskie gardła w dostawach do drogerii i aptek. Dwie duże firmy - Rossmann i dm zostały zmuszone do ograniczenia sprzedaży.

Czynnikami, które w największym stopniu generują ogromne zapotrzebowanie na autotesty w Niemczech są zasada 2G Plus, dodatkowy obowiązkowy test dla nieszczepionych pracowników i możliwość przeprowadzenia dwóch bezpłatnych autotestów w ciągu tygodnia. Problemy z ich dostępnością sprawiają, że hurtownie, dyskonty, apteki i drogerie znacząco podniosły ceny.

Problemy z dostępnością autotestów

Lider na rynku drogerii, firma Rossmann w komunikacie prasowym wyjaśniła, że "aby obecnie umożliwić jak największej liczbie klientów zakup autotestów, wprowadzono ograniczenie do 10 sztuk na jednego konsumenta". Podobnie sytuacja wygląda w drogeriach dm, gdzie każdy klient może otrzymać test, ale ich całkowita liczba jest znacznie ograniczona.

Kierownik oddziału dm we wschodniej części Monachium powiedział, że "w ubiegłym tygodniu do punktu sprzedaży trafiło zaledwie 30 testów, dlatego jedna osoba może kupić tylko jeden test". Oddziały Edeki i Rewe również zostały zmuszone do ograniczenia sprzedaży, co wynika z faktu, że "producenci nie są w stanie zapewnić odpowiedniej liczby testów".

Ponad pięć euro za samotest

Na wzrost popytu na autotesty wpływają między innymi możliwość testowania się w miejscu pracy, systematyczne notyfikacje w aplikacji czy też wymóg przeprowadzenia testu przed wejściem na siłownię czy do kina. Wszystko to skłania ku wnioskowi, że obecnie w wielu dziedzinach życia społecznego dostępność autotestów jest kluczowa.

Sieć siłowni FitX z Monachium ogłosiła, że "wszyscy klienci, zgodnie z zasadą 2G, muszą przeprowadzić autotest". Oznacza to, że wszyscy odwiedzający muszą przejść na miejscu badanie i jednocześnie potwierdzić przyjęcie szczepionki lub przedstawić dowód dojścia do zdrowia po chorobie. Problemem jest jednak to, że już w samej siłowni testów nie ma. - Nie otrzymujemy żadnych dostaw - mówił jeden z pracowników. Siłownie nie są jednak odosobnionym przypadkiem. W niektórych niemieckich landach, pomimo pełnego szczepienia lub powrotu do zdrowia należy przeprowadzić test w przypadku wizyty u fryzjera, na kursie jogi, na basenie, na krótko przed lekcją nauki jazdy czy na kursie językowym. 

W marcu tego roku autotesty były dostępne w takich sklepach jak Aldi, Lidl czy Rewe. Wówczas kosztowały one 4,95 euro za sztukę. Latem testy były dostępne w drogeriach za darmo przy każdym zakupie za co najmniej 20 euro. Z biegiem czasu ich cena spadała i w niektórych przypadkach można było je kupić nawet za 69 centów. Czasy te jednak dobiegły końca. Popyt, a tym samym rosnące od października ceny sprawiły, że obecnie za autotesty w aptekach należy zapłacić nawet ponad pięć euro za sztukę.

Źródło: chip.de / Zdjęcie: depositphotos.com, autor: BalkansCat

Aplikacja MyPolacy.de
UdostępnijMessengerWhatsapp
Bądź na bieżąco. Obserwuj nas na:
Berlin, ostatnio online:
Wybraliśmy dla Ciebie