Szef Rewe powiedział, co dalej z podwyżkami cen jedzenia
Wyraźne podwyżki cen od kilku miesięcy można zaobserwować w przypadku praktycznie większości towarów w sklepach. Wysokie koszty energii wpływają również na ceny produktów spożywczych. Jak sytuacja będzie wyglądać w przyszłości? Według szefa sieci Rewe, ceny konsumpcyjne w dalszym ciągu będą rosnąć.
Szef sieci Rewe, Lionel Souque wypowiedział się na temat prognozowanej sytuacji na rynku. Dyrektor Stowarzyszenia Dziennikarzy Biznesowych podczas spotkania w Düsseldorfie stwierdził, że "co tydzień producenci ogłaszają nowe podwyżki cen", a tłem tej sytuacji są "rosnące koszty energii, surowców, logistyki i personelu".
Rewe walczy z wszechobecnymi podwyżkami cen
W dalszej części wypowiedzi Souque ogłosił, że "nie każdy wzrost cen jest przenoszony bezpośrednio na klientów, ale najpierw sprawdzane jest, czy podwyżki są zrozumiałe". Gigant detaliczny wzbrania się przed nieuzasadnionym podwyższaniem różnego rodzaju kosztów i odrzuca je, jeśli uzna, że nie ma do nich podstaw. W ostatnich miesiącach szczególnie międzynarodowi producenci próbowali wykorzystać gapiostwo detalistów i osiągnąć korzyści z obecnej fali wzrostu cen. Szef Rewe przyznał, że sieć "brutalnie z tym walczy".
Następnie Souque podkreślił, że Rewe również bardzo mocno odczuwa drastyczny wzrost kosztów między innymi energii. Posiłkując się praktycznymi przykładami, wspomniał o tradycyjnym supermarkecie o powierzchni 1000 metrów kwadratowych. W jego przypadku, przy obecnej skali cen, roczne koszty na tym polu wzrosły z 80 tysięcy do aż 140 tysięcy euro. A to z pewnością nie koniec.
Według szefa giganta detalicznego, Rewe nie zamierza przerzucać wszystkich podwyżek cen na klientów i w ten sposób podwyższać cen swoich produktów. W tym celu firma podjęła między innymi decyzję o rezygnacji z zysku brutto na poziomie średnio kilkuset milionów euro, aby przynajmniej w pewnym stopniu ograniczyć niepohamowaną w ostatnim czasie falę wzrostu cen produktów spożywczych.
Źródło: t-online.de / Zdjęcie: depositphotos.com, autor: pressmaster
Koniec ery darmowego ładowania elektryków. Lidl wprowadza opłaty
Koniec biletu za 9 euro. Po ile są teraz miesięczne w poszczególnych miastach?



