To miasto prawie zbankrutowało przez uchodźców
To niemieckie miasto jako pierwsze odważyło się ograniczyć napływ uchodźców. W małym 100 tys. mieście zaczęło brakować miejsca dla azylantów. Doprowadziło to do dużych problemów finansowych miasta.
Salzgitter w Dolnej Saksonii podjęło zaskakującą decyzję o ograniczeniu do minimum napływu uchodźców. Informacja została potwierdzona przez premier Dolnej Saksonii – Stephana Weil'a.
Władze miasta zagwarantowały, że przyjmą uchodźców wyłącznie w nagłych przypadkach.
Kropla w morzu potrzeb miasta...
Nikogo nie dziwi fakt, że w mieście brakuje mieszkań dla uchodźców, a miasto nie posiada już środków na proces asymilacyjny azylantów. W tej sytuacji nie pomoże nawet pożyczka w wysokości 11 mln euro, którą obiecał dać premier Dolnej Bawarii.
W Salzgitter liczącym 100 tys. mieszkańców prawie 5 tys. to uchodźcy z prawem do stałego pobytu. 3,3 tys. z nich pochodzi z Syrii.
Nie tylko Salzgitter nie chce uchodźców!
Śladami Salzgitter podążyły również dwa kolejne niemieckie miasta - Delmenhorst i Wilhelmshafen. One również mają dość azylantów.
Najwięcej uchodźców trafiło do Dolnej Saksonii, Nadrenii Północnej-Westfalii i Bawarii.
Zdjęcie: pixabay.com, autor: geralt
Kolejna próba porwania dziecka w DE. Napastnik miał broń
Koniec kręcenia przy licznikach. A od 2020 kolejne zmiany



