Tragedia w Berlinie. Dziecko zabiło dziecko
Niedawno pisaliśmy o 8-letnim chłopcu, który zmarł po tym, jak ktoś inny z mieszkania wyrzucił ścięty pień drzewa. Okazuje się, że ta historia ma dramatyczny finał, którego nikt się nie spodziewał...
Dziecku nie udało się pomóc. Zmarło na miejscu.
Z początku myślano, że ktoś celowo wyrzucił pień przez okno, ale policja chciała mieć pewność, dlatego rozpoczęła śledztwo.
Wyrzucił kłodę przez okno. Zabił młodszego kolegę
Funkcjonariusze analizowali nagrania z osiedlowego monitoringu, przesłuchiwali sąsiadów zdarzenia i mieszkańców bloku, pod którym doszło do tragedii. Policjanci zapukali w końcu do ostatniego mieszkania na piętnastym piętrze.
To właśnie stamtąd wypadł pień. Wyrzucił go 10-latek, który przyznał się do winy. Mówił, że miał wyrzucić kłodę z okna dla żartu. Dziecko nie zastanawiało się nad konsekwencjami swojego czynu, który okazał się tragiczny.
Z powodu młodego wieku chłopiec nie został aresztowany.
Im Fall des Achtjährigen, der in #Reinickendorf von einem herabstürzenden Holzklotz #erschlagen wurde, gehen @polizeiberlin & Staatsanwaltschaft inzwischen von einem vorsätzlichen Tötungsdelikt aus. pic.twitter.com/3RvsD5EWyJ
— rbb Abendschau (@rbbabendschau) 15 października 2018
#Reinickendorf Staatsanwaltschaft bestätigt: Zehnjähriger soll den tödlichen Holzstumpf auf #Ibrahim geworfen haben.
— radioBERLIN 88,8 (@radioBERLIN) 16 października 2018
Der Junge soll die Tat zwischenzeitlich eingeräumt haben.
Videoaufnahmen im Wohnhaus des Opfers brachten Ermittler auf die Spur. pic.twitter.com/46GPjonM2E
Wciąż nie wiadomo skąd ścięty pień znalazł się w mieszkaniu rodziny. Sąsiedzi wspominają, że pień od dłuższego czasu zalegał na trawniku przed blokiem, a dzieci chętnie używały go do zabaw.
Ogromna tragedia
Wynik dochodzenia funkcjonariuszy policji zaskoczył mieszkańców Berlina. Sąsiedzi mówią o ogromnej tragedii, w której jedno dziecko przyczyniło się do śmierci drugiego.
Rodzice tragicznie zmarłego 8-latka są pod opieką psychologa. Pogrzeb dziecka odbył się w Czeczenii, skąd pochodziła rodzina, która 10 lat temu uciekła stamtąd przed wojną domową.
W miejscu, w którym doszło do tragedii, palą się znicze, ludzie układają kwiaty i maskotki.
Rodzina podejrzanego pod ochroną
Policjanci obawiali się, że ze względu na swój czyn, dziecko może stać się obiektem ataków ze strony sąsiadów, dlatego rodzina chłopca zmieniła miejsce zamieszkania, a on szkołę.
Dziecko przebywa teraz pod opieką psychologów i psychiatrów. Ci po rozmowach z dzieckiem są zdania, że nie działało ono celowo i nie chciało nikogo zabić.
Zdjęcie: pixabay.com, autor: weareaway
Niemcy: 21-letnia Polka powstrzymała gwałciciela! Co za odwaga!
Strajk kierowców autobusów. Ten land czeka paraliż komunikacyjny!



