W myśl zasady: nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe

Marszałek Sejmu Radosław Sikorski w Dreźnie zaapelował do władz Niemiec by warunki nauczania języka polskiego i niemieckiego w obu krajach były wyrównane.

Zdaniem Sikorskiego, Polska wydaje na naukę języka niemieckiego kilkakrotnie więcej, niż Niemcy na naukę języka polskiego. Sprawa nauki języka polskiego w Niemczech wydaje się być bardziej skomplikowana, ponieważ w Niemczech oświata nie jest regulowana centralnie (tak jak w przypadku Polski), ale każdy kraj związkowy wprowadza je we własnym zakresie.

To jednak nie koniec „oświatowych” problemów Niemiec. Francuska minister oświaty chce wprowadzić reformę szkolnictwa, z której wynika, że języka niemieckiego będzie się mógł uczyć tylko ten uczeń, który zadeklaruje chęć jego nauki już w szkole podstawowej. Ponadto minister oświaty we Francji chce zlikwidować wszystkie klasy europejskie (w szkołach średnich). Warto dodać, że w klasach tych króluje język niemiecki, jako drugi język nauczany, w rozszerzonym systemie godzin. Niemcy na pomysły francuskiej minister patrzą bardzo niechętnie.

Niemieccy politycy muszą się zastanowić jak szybko i sprawnie przywrócić ich językowi drugą młodość. Już teraz większość Niemców domaga się od Unii Europejskiej by europejskie dokumenty urzędowe były publikowane w języku niemieckim. Niemcy argumentują to faktem, że język niemiecki jest jednym z oficjalnych języków Unii Europejskiej i jednym z najbardziej popularnych języków na świecie.

Przed polskimi i niemieckimi politykami stoi trudne zadanie. Obie strony muszą udowodnić, że ich języki są popularne, ale co najważniejsze, że ich nauka się opłaci!

Który z wymienionych języków jest najłatwiejszy do nauki? Polski, niemiecki czy francuski? Czekamy na wasze komentarze i wasze doświadczenia związane z nauką języka niemieckiego!