Więcej studentów i osoby pracujące wyzwaniem dla niemieckich szkół wyższych?

W Polsce matura albo jak ją inaczej nazywają - egzamin dojrzałości otwiera drzwi na studia. Nieco inaczej jest za naszą zachodnią granicą, gdzie brak matury nie zamyka drzwi do nauki.

Z najnowszych danych opublikowanych przez Centrum Rozwoju Szkolnictwa Wyższego CHR wynika, że w Niemczech studiuje obecnie ponad 2 mln osób, z czego ponad 50 tys. nie ma matury.

Z danych zebranych przez Centrum wynika, że wzrosła także liczba studentów, którzy dalszą naukę rozpoczęli po wcześniejszym uzyskaniu umiejętności zawodowych, co może wiązać się z rozszerzeniem oferty kierunków studiów dla osób, które zdobyły kwalifikacje zawodowe. Osoby te mogą podjąć naukę na takich kierunkach jak m.in.: prawo, nauki społeczne czy ekonomia.

Niemiecki system oświaty daje możliwość podjęcia nauki na uczelniach wyższych także osobom, którym nie udało się uzyskać matury, ale aplikując na studia muszą się one wykazać dyplomem zawodowym, a także doświadczeniem. Co więcej, osoby te mogą wybierać kierunek studiów z puli ponad 700 ofert.

Uczelnie zauważają coraz większe zainteresowanie podjęciem edukacji przez osoby, które już pracują, albo których sytuacja rodzinna nie daje możliwości studiowania w systemie dziennym.

Niestety w Niemczech tylko co dziesiąty kierunek studiów (i to uczelnie prywatne) dopuszcza taki model nauki. W roku akademickim 2015/16 w Kraju Sary taki rodzaj studiów daje możliwość około 64% kierunków (to wcale niemało), ale już np. w Hamburgu tylko 42%, a w Saksonii Anhalcie zaledwie 0,9%.

Badania pokazują, że w Niemczech studia cieszą się coraz większą popularnością, ale wykazują także tendencje do zmian, czego dowodem jest zainteresowanie podjęciem nauki przez osoby już pracujące. Jest to oczywiście wyzwanie dla uczelni, które będą musiały poszerzyć swoje dotychczasowe oferty edukacyjne, co dla niektórych placówek (szczególnie państwowych) może oznaczać duże rewolucje i zmiany.