Zamach terrorystyczny na dworcu w Kolonii! Policja nie ma wątpliwości?
Policja nie wyklucza motywu terrorystycznego wczorajszego zdarzenia, które miało miejsce na głównym dworcu kolejowym w Kolonii. Mężczyzna wziął zakładniczkę, miał przy sobie butle gazowe i przyznał się do kontaktów z Państwem Islamskim.
Po dwóch godzinach policjantom udało się obezwładnić mężczyznę (55-letniego Syryjczyka, który do Niemiec przyjechał w 2016 roku), który w aptece na dworcu głównym w Kolonii przetrzymywał zakładniczkę.
Po uwolnieniu zakładniczki i ujęciu sprawcy, zakończyła się operacja policji na dworcu głównym w #Köln. Systematycznie przywracany jest ruch pociągów, należy jednak liczyć się z dużymi opóźnieniami. Bliższe informacje na: @Regio_NRW & @DB_Info.
— PLinKoeln (@PLinKoeln) 15 października 2018
Napastnik i ofiara w szpitalu. Ranna 14-latka
Mężczyzna został ciężko ranny. Na miejscu był reanimowany. Teraz przebywa w szpitalu.
Do szpitala trafiła także jego zakładniczka, która odniosła lekkie obrażenia.
Rzecznik policji poinformował, że do szpitala została przewieziona także ranna 14-letnia dziewczynka, która doznała oparzeń po tym, jak mężczyzna przed wzięciem zakładniczki do restauracji McDonald’s rzucił koktajl Mołotowa.
Przestraszony sygnałem instalacji gaśniczej mężczyzna uciekł do apteki (znajdującej się na tyłach dworca kolejowego), gdzie wziął zakładniczkę.
To był zamach?
Policja nie wyklucza, że w tym przypadku chodzi o zamach terrorystyczny. Zatrzymany mężczyzna miał przy sobie koktajle Mołotowa, a także pojemniki z gazem. Do jednego z nich przywiązał przetrzymywaną kobietę. Napastnik miał się także przyznać do kontaktów z Państwem Islamskim.
Funkcjonariusz kierujący wczorajszą akcją powiedział, że w momencie wejścia antyterrorystów, mężczyzna miał w ręce pistolet i próbował jeszcze podpalić zakładniczkę. Dzięki czujności i szybkości funkcjonariuszom udało się zapobiec jeszcze większej tragedii.
Zdjęcie: wikimedia.org / CC-BY-SA-2.0-DE.